"Moje serce to otwarta księga, a ty właśnie zdjąłeś ją z półki..." Siemanko misie! Wiosna, wiosna, wiosna, ach to TY! ♥ Dziś będzie długo, ostrzegam na wstępie tych, którym szkoda marnować życia na moje wypociny. ;p Niedzielę Wielkanocną spędziłam u jednej babci(mój tata oświadczył mojemu bratu ciotecznemu, że w tym roku nie będę miała bardzo dobrej średniej, bo zamiast się uczyć latam za chłopakami, omg, tatoooo... ;D), a w poniedziałek pojechaliśmy do drugiej. Czy ja już wspominałam, że "kocham" autobusy? Szczególnie jak nie przyjeżdżają... Co prawda nie zostałam oblana, ale tylko dlatego, że mój brat cioteczny i kuzyn nie mieli transportu, żeby do mnie przyjechać, ale podobno mieli takie plany. ;p Wieczorem, jak wróciłam, to się spotkałyśmy z Olivką, musiałam ją uświadomić, że jest Prima Aprillis, bo zrobiłam jej drobny żarcik ^^ i jak zwykle totalne odpały. Powrót do szkoły był ok. Ostatnio tematem nr 1 są: kto gdzie idzie do szkoły i okropne, zbliżające się testy. Co do szkół: mam totalny mętlik, sama już nie wiem, gdzie chcę iść. W zeszłym roku byłam pewna, że pójdę do renomowanego liceum - teoretycznie najlepszego w województwie, ale poszłabym tam sama, poza tym nwm, czy to dobry pomysł pchać się w taką "elitę". Potem stwierdziłam, że pójdę do liceum, w którym uczyła się moja siostra i kilku innych członków rodziny, poza tym miałabym dobry dojazd i wgl, ale tam nie odpowiada mi część towarzystwa. Znowuż w liceum, którym jest zauroczona, jest tylko niemiecki, a ja się uczę francuskiego, grrr... Ogólnie w mojej okolicy są 2 licea, do których dojeżdżać bym nie musiała(co prawda bardzo blisko to one nie są, biorąc po uwagę, że gimnazjum i podstawówkę miałam pod nosem, ale nie jest źle ;p) i pan S. namawia mnie, żebym szła z nim do biol-chemu do jednego z owych lo, ale oznaczałoby to zero zmiany towarzystwa i dalej te same osoby od podstawówki i chociaż część z nich uwielbiam, to niektórych nie zdzierżę. Ale on mówi, że i tak skończę z nim w klasie i z Paulinką - już nawet zaplanował, jak będziemy siedzieć. ;p Ogólnie byłam na 3 promocjach - w tym na 2 z Karolcią, ale o tym może później. Na razie postanowiłam, że chyba złożę do jednego renomowanego(jeszcze nie wiem do którego, bo są 2 albo 3, które mi odpowiadają), do tej szkoły z niemieckim(trudno, poświęcę się, chociaż średnio mi się to widzi) i do szkoły, do której chodziła moja siostra. Przy odrobinie szczęścia w klasie wyląduję z Karolcią albo innymi dziewczynami z mojej klasy. Madzia mi dziś oświadczyła, że mam jej obiecać, że pójdę do liceum z nią, bo ona beze mnie nie wytrzyma. <3 Słodziak. ;* Poza tym byłam z Karolcią i Paulinką i z dziewczynami z matematycznej na konkursie z pierwszej pomocy z PCK - zajęłyśmy 3 miejsce! Przed nami były tylko szkoły ponadgimnazjalne. Karola cały dzień mi potem powtarzała: "A wiesz co? Wiesz co? MAMY 3 MIEJSCE!" Prosiłyśmy panów strażaków, żeby dodali nam punkty za ładny uśmiech(czy wszyscy muszą zwracać uwagę na mój aparat? o.O jako, że miałam niebieskie rękawiczki od Karoli, to jeden z panów zauważył, że są pod kolor aparatu ;p), a ja musiałam na jednym z panów pokazywać pozycję boczną bezpieczną, tylko że pan pakował i ledwo mogłam unieść jego rękę. We wtorek robiliśmy promocję naszej szkoły. Wiadomo, że jesteśmy najlepsi(chociaż według nauczyciela z jednego gimnazjum po przyjściu do nas wygląda się jak małpy - tak "zasugerował" szóstoklasistom -,-). Był i polonez, i gimnastyczki, i pokazy z chemii, i wąż w sali biologicznej. ♥ My prezentowałyśmy aktyw szkolny i gazetkę(i tak najlepsze były próby, bo Karola po powtarzaniu pierdyliard razy tego samego, zapomniała, jak się nazywa, pani bibliotekarka zgubiła mi kartkę, którą zostawiłam, żeby nie zgubić). Nic chyba nie pobije tego, że podczas quizu(na który część odpowiedzi musieli znaleźć w naszych gazetkach) jedna z dziewczyn na prośbę o wymienienie Noblistów Polskich w dziedzinie literatury, złapała gazetkę, znalazła wywiad z nauczycielką od fizyki(panią P.) i mówi: "Pani Ewa. P." Nigdy się tak nie uśmiałam, jeszcze jej powaga, no i argument: "bo ja tak mówię", kiedy nie można pogrupować dzieciaków, zawsze działa. Potem zaczęło nam totalnie odbijać - włączyłyśmy sobie piosenkę z filmiku promocyjnego o naszej szkole, który polegał na tym, że chodzili po całej szkole i mówili, że wszystko jest super(teraz jak Karola przechodzi koło jego twórców to się drze: SUPER!) i zaczęłyśmy tańczyć, i śpiewać, a wszyscy dziwnie się na nas patrzyli, ech... Ale szaleństwo było dobre. Potem ja i Karola pojechałyśmy na promocje liceum, tylko że przyjechałyśmy, jak już był koniec, ale Areczek organizator nasz szybko oprowadził. Zachwalał nam nauczycieli, żeby podlizać się pani profesor, bo chciał 3 z chemii czy tam biologii. ;p Poza tym Błażejek się na mnie odobraził i nawet ze mną rozmawiał! Cud! Ja to powiedziałam Karoli, a ona: "Poprosił Cię, żebyś podała mu kwas, aby Cię mógł oblać?" Piątek - czyli poczułam wiosnę! Zostawiłam mój płaszczyk w szafie a kozaki w przedpokoju, poza tym jeszcze jedna rzecz - miłość, miłość wszędzie! ;p U nas na korytarzach już się roi od wiosennych parek. ;D Tylko Majster chodzi w depresji... Piątek to też 2 lekcje techniki - my geniusze. Majster i jego: "pani was zwyczajnie UDUPI". Albo na ekranie włączyło się odliczanie, Sebastian: "Wybuchnie za 4 minuty!<pani wyłączyła> Ale Pani to zrobiła! Jak saper!" Ktoś zjadł pani marchewkę i w ogóle tego było tyle, że... Weekend jakoś mi minął, bo z moją siostrzenicą. Ona jest taka słodka. Wczoraj zaczęliśmy wstępnie ustalać, co robimy na zakończenie roku. Ale się będzie działo. ;p Przy odrobinie szczęścia wkręcę Paska wraz z zespołem, żeby grali na zakończenie roku, mwahahahaahah. Dzisiaj dzień jak co dzień, chociaż lubię gadać z Charlotte. J: "Ja go wcale nie lubię, no co ty?" Ch:" Nie no wcale, tylko gadasz o nim 7 godzin, myślisz 24/7 i gapisz się na przerwach." J: "Bo wiesz, jak ja się tak na niego napatrzę, to ja go tak nie lubię!" Na religii zrobiliśmy sobie dyskusję, kocham religię! P: "Trzy członowa nazwa..." S: "Trójca Święta!" ♥ Tylko nienawidzę pisać sprawdzianów z geografii, ale mapa w telefonie zawsze spoko. Poza tym rozmowy Maćka z Karolą, jak oni po sobie jeżdżą, a możliwe, że skończą w jednym liceum. I więcej się go nie pytamy, co było na spr. "Maciek, pamiętasz co było na geo?" "Pamiętam!" "To co było, co było?" "Taka mała, biała karteczka." Na matmie się dziś dowiedziałam, że kury jedzą gruz, żeby zrobić skorupki. o.O A według Kini robią pisanki! ;p<tak, odwalało nam> Kocham też nasze odpały na polskim. Opisywanie zamku. J: "Z czego jest ten zamek?" Ch: "Z cegły." J: "Nie, ze szkła." Ch: "A z czego wtedy budowano zamki?" J: "Z piasku? o.O" Albo<rozmowa o wcieleniach> J: "Mam być biedronką." Ch: "Ja będę kotem." J: "Koty nie jedzą biedronek... Jedzą?" Ch: "Nie, biedronki jedzą tylko mszyce albo odwrotnie! ... Mszyce jedzą biedronki..." Czasem jesteśmy takie idiotyczne, że zastanawiam się, czy nie powinnyśmy posiedzieć sobie jeszcze jeden rok w gimnazjum, tak na zapas. ;p A powiem Wam, że nawet bym chciała. Ostatnio z dnia na dzień uwielbiam ich jeszcze bardziej. Po południu byłam u lekarza - szlag mnie trafi. Jakiś pechowy mam ten rok - chodzę do ortopedy, byłam u chirurga, chodzę do dermatologa, ortodonty, wzrok mi się pogorszył, więc byłam u okulisty i mam mieć okulary(Pawełek uwielbia, jak się przesiadam do pierwszej ławki, ma z tego taki ubaw, bo on też kija widzi. I moment, w którym L. mówi, że marchewka jest dobra na wzrok: "Pawełek, coś dla nas!" Tak w ogóle to mi się przypomniało, że Pawełek się boi parasolek, bo raz dostał parasolką od dziewczyny;p), no a teraz się okazało, że mam niedobór żelaza i coś z tarczycą, więc czeka mnie endokrynolog. Cudnie. Tyle wam jeszcze miałam napisać, ale moim zwyczajem - nie pamiętam, bo ciągle się coś dzieje, nie sposób spamiętać, przepraszam za mój nieogar, ale to po prostu ja. ;p A co tam u Was? Ktoś tak jak ja zastanawia się nad szkołą? :)


1. Z Olivką ze Świąt. Ja to to dziecko z zegarkiem, Olivka to drugie. <3
2. A tak się uczymy z Charlotte do egzaminów(ja robiłam zadania i relacjonowałam je Charlotte). Wiecie, że zadania z potęg z całej klasy potrafiła zrobić tylko Kamilka, a wszyscy spisywali? No po prostu kocham matematykę. Na teście z gazety wyborczej strzelaliśmy już z S. na pierwszym zadaniu.
Kyle Andrews - You always make me smile to przy tym nam tak odbijało, ale to jest takie wiosenne <3
"I don't know why, I love you. I just know I can't stop thinking of you, OH WAIT! It's cause you make me smile, you always make me smile..."
Au revoir. xoxo
PS Kocham, jak chłopaki są zmuszeni do noszenia garniaków. *.* A ostatnio mają okazji, oj mają. A! I kocham basen! Szczególnie jak pan każe nam zmienić dilera, a Madzia się mnie pyta, kto jest naszym dilerem, bo ona nie wie. xd Eee tam, dobry jest. ;p Kocham być dziwna z moimi przyjaciółmi. :D