piątek, 31 sierpnia 2012

Forgive us for what we have done 'cause we're young...

"Wybaczcie nam, to co zrobiliśmy, bo jesteśmy młodzi..." - za kilka dni rozpocznie się sezon na te słowa. Nie mogę uwierzyć, że to ostatni weekend, że wakacje minęły tak szybko, za szybko. Nawet nie wiem, kiedy mi minęły te dwa miesiące, a nie zdążyłam zrobić wielu rzeczy - choćby moje niedoczekane, a obiecane ognisko, które mam zamiar wypomnieć pewnym osobom we wrześniu. Jedyny powód, dla którego tu piszę, to dlatego że to ostatni dzień sierpnia, ale nie martwcie się, już niedługo będę bywać tu częściej - no proszę was, przecież nie będę się uczyć. ;p Czeka mnie ciężki rok, ale o tym we wrześniu, teraz nie będę się dołować - ostatnie dni wakacji muszą być wesołe. Ehem, ehem. Charlotte miała "niedawno" urodziny(10 sierpnia), ale korzystając z magii Internetu: jeszcze raz wszystkiego najlepszego! ;* Robiła mini-party: ja, Karolka, Paulinka i Charlotte. Było dziwnie, wesoło i bolał mnie ze śmiechu brzuch. Były pyszne muffinki i nawet moje niejedzenie słodyczy nic tu nie dało. ;p Mamy swój hit wakacji - Karolka ciągle się darła(my zresztą też ;D): SO STOP! YOU WEAR TOO MUCH! Co z tego, że w piosence nie było nawet słowa "wear" tylko "worry"? Kogo to obchodzi? No może autora... Poza tym kocham wszelkie uwagi Karolki i jej bezczelność, której jej nie brakuje. ;) Kocham, kiedy łapie nas taka głupawka, że nie wiemy z czego się śmiejemy, a przepraszam! Wiemy! Z tego, że "pipek" się świeci, chociaż sama nie wiem, co to było. Poza tym mam nagrany śmiech Karolki, który ubóstwiam i jeśli kiedykolwiek mi coś zrobi, to będę skłonna opublikować to nagranie, które poprawia mi humor. Ostatnio spotkałam się kilka razy z Kasią, w wyniku czego powstały inteligentne teksty np. "Albo ona się nawróci albo on się przewróci", "Zostaniesz(pod domem) czy poczekasz(pod domem)?" lub Ja: "Wszyscy są ludźmi." Kasia: "Nie wszyscy." ;p Kasia dwa razy tłumaczyła mi jedną rzecz i zapytała się mnie, czy rozumiem, a ponieważ nie rozumiałam, to zaczęła tłumaczyć trzeci raz, więc jej powiedziałam, że jak następnym znowu nie zrozumiem, to po prostu przytaknę. Spotkanie z Olivką też było "owocne". Raz byłyśmy w sklepie. Ekspedientka: "Słucham?" Ja do Olivii: "Słucham? Ej ty!" ;p Innym razem Olivia pokazywała mi weselne hity i tańczyła do Dżambodżety(dziwna piosenka disco polo, która ryje psychikę w wykonaniu Olivii), co nagrałyśmy + nasze karaoke, a potem oglądałyśmy filmiki od tyłu, yeey. Nawet nie wiecie, jakie to zabawne. Olivia pisała do siebie samej wiadomości z mojego telefonu - utworzyła wiadomość z przesłaniem, czyli jak wiele wyrazów może powstać od jednego przekleństwa. Wniosek: DUUUŻO! Co by tu jeszcze? Spotkałam się z Paulą i Madzialenką, a także z Karolką i Paulinką. Wyściskałam je i dużo się działo. Tydzień temu byłam na kortach z Paulinką - popatrzeć na trening mistrzyń - Karolki i Madzialenki(miałam pójść też w poniedziałek, ale próba chóru -,-). Ach, te emocje... Karolka nietrafiająca w kort... to jest kort, nie? Nieważne i tak nazywałam to boiskiem. ;p O! Jutro sobota to sobie obejrzę X Factor UK, ominęłam pierwszy odcinek, ale oglądałam tydzień temu i zakochałam się w Jamesie Arthurze - naprawdę, jedno wielkie wow. Obejrzałam sobie "Jutro idziemy do kina", widziałam to już tyle razy i nadal to lubię(a teraz oglądam Pottera i co chwila się śmieję, Potter nie za dobrze ci? Co część to inna laska... ^^). O! A jak oglądałam Red or black to było Little Mix - ot co! ;) Za to jak wracałam od babci to spotkałam połowę mojej szkoły w autobusie - oczywiście tylko część męska - cały projekt i wgl. ;p Albo wszedł sobie jakiś ludź do autobusu i jak się dowiedział, że bilet jest droższy niż myślał, to na cały autobus zaczął się drzeć: NO CHYBA PANA POGIĘŁO! Więc kierowca opowiedział mu tak samo. xdee Przeprowadziłam tez interesującą rozmowę z tatą - nie można mi robić sobie tatuaży, kolczyków w oryginalnych miejscach, malować włosów na "szalone" kolory itp. - to już sobie naużywałam z młodości. ;) I wreszcie miałam czas, żeby poczytać książki. Przeczytałam dwie części "Balsamu dla duszy" i zakochałam się w "Mechanicznym Aniele" - jedna z lepszych książek kiedykolwiek i już niedługo przeczytam drugą część. Jedna z nielicznych fantasy, które postawiłabym na równi z Potterem, nawet momentami mi pod niego podchodziło, ale nie to żeby to była jakaś kopia czy coś. Jest intryga, tajemnica, trochę niejasności, zaskoczenie, humor, wspaniali bohaterowie, pomysł, oryginalność, a miejscem akcji jest mój najukochańszy Londyn, więc sami rozumiecie. Jedyne co mi przeszkadzało w napawaniu się tą książką to liczne błędy: literówki, braki przyimków i spacji, ale możliwe, że to tylko wina mojego egzemplarza. Dzisiaj byłam na zakupach, jutro jadę do babci, a w niedzielę znowu na zakupy. Dziś też była próba chóru, co jeszcze bardziej mi przypomina o nadchodzącym roku szkolnym. ;c Ostatnio tyle się działo, że nie jestem w stanie wszystkiego opisać. Powoli robię się śpiąca... A wam jak minęły wakacje? Co powiecie na zdjęcia? :)





 
 
1.,2.,3.,4. Urodzinowo! Muffinki! Mówiłam, że wyglądają pysznie? PS Reggae babeczki były okropnieee słodkie nawet jak dla mnie ;p.
5. Prezent od Olivci - Mój mały, prywatny Paryż. ♥
6. Jestem psychiczna, wiem, już was więcej nie będę katować... No ale Malik! Musiałam ;p
7. Arcydzieło Madzialenki - tum du dum... nektarynka!
Ta notka jest co najmniej dziwna. Ostatio słucham tyle piosenek, że będę miała was czym katować przez najbliższy rok. ;D No to pozostańmy przy tytule notki i niech będzie Tulisa - Young nie słuchałam tej piosenki, póki nie usłyszałam wersji Jamesa Arthura - jestem zbyt zmęczona, żeby szukać linku, może w następnej notce albo sami sobie poszukajcie, co? Zresztą jak chcecie, nie zmuszam. :) Każdy ma swój gust. "I make mistakes that I learn from 'cause I'm young, yeah I'm young, I'm sorry I'm not even done 'cause I'm young, yeah I'm young! Don't worry 'bout what I'll become, it's just fun, it's just fun..."
Au revoir słońca. Do napisania we wrześniu. xx