środa, 27 lutego 2013

Just give me a reason...

Siemanko! :) Ferie zaliczam do udanych. Zacznę od tego(jakbym pisała rozprawkę! xde), że jak to mój tatuś określił: "Dostałam szaleju." A czy to moja wina, że moje "życie uczuciowe"(o ile można tak powiedzieć o zauroczeniach niespełna szesnastoletniej dziewczyny) nagle ożyło? ;) Wszyściutko Wam opowiem, a przynajmniej znaczącą większość. Zacznę od tego, że tylko ja z Olivką wracając do domu o 23 mamy przygody. Olivka pędzi środkiem ulicy, jedzie samochód, krzyczy - bo widzi światła i mówi dla żartów: "Ale by było, gdyby to była policja.", ja: "To chyba taksówka..." Oczywiście była to policja, ale udawałyśmy spokojne. ;p Najlepsze, że tata do mnie następnego dnia: "A co jakby cię zgarnęła policja?" J: "Nie martw się, wczoraj mnie minęli, nawet nie zwrócili na mnie uwagi." ;p Kocham, kiedy Olivka się dławi, podnosi ręce do góry i krzyczy: "Klep!", a ja słyszę: "Lecę!" i zaczynam się śmiać. ♥ Albo konwersacja Kini z Kasią, kiedy rozmawiały o koleżankach tej drugiej. Kinia: "Może jakaś Skowronek?" Kasia: "Sama jesteś skowronek!" Kinia: "ALE SUPER! POLATAM SOBIE!" <3 Czytamy rozmowę na gg, chłopak sptyka się z innymi dziewczynami, a Olivka: "Ku*wa, jaki Romeo się z niego zrobił..." Olivka w ogóle dawała takie teksty, kocham z nią leżeć na pufie(zwanej też sofą) i śmiać się, ze wszystkiego. Nigdy nie zapomnę, jak śpiewała "Wierność jest nudna", mwahahaha. W czwartek miałam wyjście z Karolką i Charlotte, właściwie byłam na początku umówiona z Karolą, zadzwoniłyśmy po Charlotte i oświadczyła, że do nas przyjedzie - połaziłyśmy po sklepach, przymierzałyśmy sweet opaski(mam sobie zamiar kupić taką z różową kokardką hahahaha <3). Potem poszłyśmy do toalety i kiedy sobie tak czekałyśmy na Karolcię przyszedł sobie jakiś śliczny koleś i zaczął się coś pytać, najlepszy tekst: "Czy ta łazienka jest taka...... globalna?(chodziło o to czy ma zlew xde), w końcu popędził na piętro, ale potem go jeszcze widziałyśmy i jak już miałyśmy wychodzić to kazałam im czekać, bo może go jeszcze zobaczymy, no i sobie wyszedł ze sklepu AGD(same miałyśmy tam pójść pod jakimś pretekstem ;) ), a ja wybuchłam śmiechem - jak zawsze. Wracając, Charlotte się wywaliła i rozcięła w międzyczasie rękę, bo wiecie, ona się boi dresów i łysych i w tym momencie spadła z krawężnika. ;p A ja nie mogłam opanować śmiechu. ;p Piątek jakoś mi zleciał - miałam się spotkać z pewnymi osobami, ale nie wyszło, och jak mi przykro. ;( ;p Za to wieczorem do Kini na nocowanko. ♥ Na początku Olivka nam zamulała, ale się rozkręciłyśmy. Kinia puściła muzykę, najgłośniej jak się dało. Darłyśmy się: "I KNEW YOU WERE TROUBLE!" xde a potem "SHE MAKES ME GOOOOO!", no i wtedy zapadła cisza, głośniki nam "wybuchły" i poszedł z nich dymek, także ten - już nie słuchałyśmy(ale dziś Kinia dostała nowe, juuuupiiii! ;p). Zaczęłyśmy dzwonić po ludziach, Sebastian nam nie wierzy, że piłyśmy tylko sok - ojej, bo jak gadamy o gumisiach i pozdrawiamy jego wujka(wciąż nie wiem, ile on ma lat! xde), to od razu pijane - miałyśmy dobry humor. ;p Kinia gadała z S. i to jej pytanie: "Śpisz?" S: "Tak." K: "Dlaczego ty śpisz, kiedy ja nie śpię?" S: "Nie wiem?" Słodziaki, Kinia mnie zabije, kocham cię maleństwo! <3 Potem gadałyśmy z M., w życiu nie zapomnę, jak Kinia się mnie pyta: "Co ty tak macasz tę moją nogę?" J: "Bo mi się podoba!" Wtedy Kinia podstawiła mi telefon pod twarz i do M.: "Słyszałeś? PODOBASZ JEJ SIĘ!" M: "Wzajemnie." Ja takie: WTF? Gadałyśmy również z bucem - inaczej go nie będę nazywać, bo jeździmy po sobie, że ojeju. Olivka stwierdziła, że jestem chamska - racja, ale tylko dla ludzi, którzy są chamscy dla mnie. ;) Nie moja wina, że on, jego słownictwo, zachowanie - działają mi na nerwy. Obecnie prowadzimy cichą wojnę. On za bardzo wysusza atmosferę, wiecie - sucho to teraz nasze ulubione słowo. Poza tym, mam ubogie słownictwo, wiecie? Oczywiście buc tak twierdzi - och, aż mi lepiej! ;) Gdzieś o 4 poszłyśmy do łóżka, Olivka nam przysypiała, więc zrobiłyśmy jej arabski tatuaż, jak to powiedziała następnego dnia: "Jestem prawie jak Doda!" ;p Usnęłyśmy koło 5, rano wstałam i napisałam do S. sms-a, żeby mi Kinię dobudził. O 8 rano nie pozwoliłam im spać: "Zacznę śpiewać!" Wtryniłam im się do środka(pominę fakt, że ze 2 razy zepchnęły mnie z łóżka, a ja zabrałam Olivce kołderkę xde), spał z nami również kotecek. <3 Rano obierałam Olivce mandarynkę, wżerały czekoladki, naszym daniem są tosty, Kinia plotła nam warkocze, jak zwykle zrobiłyśmy wszystkim pobudkę i było fajnie. :D W niedzielę poszłam z Olivką do Kościoła, spotkałyśmy Paska i ta niezręczność w powietrzu, kiedy wiem, że dwa tygodnie to zdecydowanie za mało, żeby sobie go odpuścić. Szczególnie, że po powrocie do szkoły widuję go kilka razy dziennie, że przyłazi do biblioteki albo do chłopaków z mojej klasy, a mój wzrok jakoś tak mimowolnie biegnie w jego stronę, no ale co wy - ja go wcale nie lubię, wcale a wcale. ;) W niedzielę jadłyśmy tosty i gadałyśmy na skypie z S., no i jak zwykle - odpały, że on też się jeszcze do nas przyznaje - dobra ja znam powód - jest wysoką, śliczną brunetką o brązowych oczach i uroczym uśmiechu - mowa o Kiniusi. ;) Muszę przyznać, że wyznanie M. mnie trochę podłamało. xde Oczywiście Kinia i Olivka ograniczyły się do nabijania ze mnie, ale i tak są cudowne. :D Za to Charlotte i Karola obiecały mi, że na wiosnę życie będzie lepsze, że wszystko się ułoży i w ogóle, że będziemy wiecznie młode gonić za słońcem. ;) Poniedziałek to pierwszy dzień szkoły. Dobrze było po dwóch tygodniach znowu ujrzeć tych idiotów, znowu usłyszeć S.: "Proszę pani, czy ja mogę tak kolokwialnie zerżnąć ten przykład?(to jeszcze sprzed ferii ;p)". Słodko. ;) Wtorek - jak wtorek. Pasek rzucił na mnie i Karolkę pogardliwe: "Pssss..."(A może to było na panią L.?) No w każdym razie pani L., stwierdziła, że dziewczynki się nudzą i trzeba im znaleźć zajęcie. Pani K.: "A to macie jakiś dobry powód, żeby nie iść na lekcje?" My: "Sprawdzian z matmy?" No ale poszłyśmy... Był też dzień dobroci dla zwierząt - sprawy sercowe again(wybaczcie, że musicie czytać te wyżalenia, ale wszyscy z przyjaciół wytrzymali, to może i wy dacie radę? ;*), no co wy, wcale nie czuję się olewana. Zastanawiam się tylko, czy ja robię sobie jakieś nadzieje, czy po prostu wiem, że lepiej sobie odpuścić - tylko głupie serce nie potrafi współpracować z rozumem. A rozum dobrze wie, że z tych moich amorów to nic dobrego nie wynika. Przecież genetycznie zostałam ukształtowana jako optymistka, a ostatnio zaczynam zamulać. Dziś nie było Karolci. :( Ale siedziałam z Kinią na zajęciach artystycznych, pogadałam z Paulą i Madzią, wycinałam im jajka, och jak nasza pani od plastyki mnie potrafi zirytować - Pasek miał rację, że u niej nawet Matejko miałby 3, ale ok... I pani L. powiedziała mi, że mam ładny sweterek i w ogóle ładnie wyglądam, ONA mi powiedziała komplement! ;p Ogólnie to luz blues, tylko jutrzejszy sprawdzian z historii troszkę mnie przeraża. A, no i pan od informatyki nie docenił mojej strony internetowej: "Widzi pan jak ładnie? I działa, wie pan? O jak pan tu kliknie, to wyskoczą panu filmiki..." P: "Taaak?" J: "Taaak..." P: "No ładnie" J: "No jak na mnie to bardzo. ;)" Potem: "Co dostałam?" P: "4+" A przecież miałam wszystko na 5 i działało, nooo! Ja i moje chore ambicje, no ale wiem, że kartkówki mi i tak nie pójdą, wiec trzeba sobie jakoś podwyższać ocenę... -,- Jeszcze Anecia się do mnie nie odzywa, no cóż, liczę, że jej przejdzie - w końcu znamy się tak długo, że jedna kłótnia chyba nie może wszystkiego przekreślić... A! Mam szkołę pełną sobowtórów sławnych osób! o.O Zdjęcia:
1. Z tymi wariatkami spędziłam większość ferii. Misiaki. ♥ Są powalone, zboczone, nałogowo mnie macają i mają tak samo nierówno pod sufitem jak ja. ;)
2. Karolcia wciąga słomką pieprz. ;p Robiła też za barmankę i zrobiła nam mieszankę wybuchową z napoi, i tak 7up najlepszy! ;D
3. Tak chowają się przede mną i udają, że śpią dziewczynki. ;p
4. Kocham toooo! "Nie rób mi zdjęć o 9 rano, idiotko!" - Olivka i jej ulubiony gest, fuck the world. <3
Kompletnie nie wiedziałam co wstawić, szczególnie, że ostatnio na mojej liście królują polskie smęty. ;) Co nie zmienia faktu, że ta piosenka jest dla mnie szczególna i tak cholernie prawdziwa: Passenger - Let her go "Well you only need the light when it's burning low. Only miss the sun when it starts to snow. Only know you love her when you let her go. Only know you've been high when you're feeling low. Only hate the road when you're missing home, only know you love her when you let her go and you let her go..."
Au revoir. xoxo (trzymajcie kciuki za to, żebym zebrała resztki sił i nauczyła się na sprawdzian ;D)



piątek, 15 lutego 2013

We are one tonight and we breathing in the same air...

Siemka! ;) Trzy godziny kręcenia włosów, szybki makijaż, pośpieszne wciskanie się w rajstopy i zakładanie sukienki i spinanie jej agrafką, bo oczywiście odstaje, poprawianie grzywki, bo się mamie nie podobała, szukanie biżuterii, pakowanie torebki i butów, bieg do szkoły, szybkie przebranie, a potem już tylko bycie wiecznie młodą i zabawa - tak wyglądała moja przedostatnia sobota i była naprawdę cudowna. :) Najpierw uściski na korytarzu, dziewczyny wyglądały przepięknie, naprawdę. Nie mogę powiedzieć, że któraś wyglądała lepiej niż inne, wszystkie były cudownie śliczne. ♥ Któraś z dziewczyn(teraz już nie pamiętam która, sorry ;c) powiedziała mi, że wyglądam jak księżniczka Disneya i był to najpiękniejszy komplement, jaki kiedykolwiek usłyszałam, bo która dziewczyna nie marzy o byciu księżniczką? ;) Potem swoje trzy grosze dorzuciła jeszcze Martuśka, która stwierdziła, że dobrze, że nie tańczę poloneza z Sebastianem, bo jestem dla niego za ładna, mwahaha <3. Nie obyło się bez mnóstwa zdjęć. Potem wpadliśmy na halę, było jeszcze kilka minut do poloneza. Chwilę się pozachwycałam nad Kinią i całą resztą, a potem przemowa pani dyrektor i uczniów. Maciek nie mógł się powstrzymać, żeby nam nie przypomnieć, że pozostało 70 dni do testów. ;p A potem usłyszeliśmy tą muzyczkę, którą po lekcjach słychać było nieustannie od dwóch tygodni, no i zaczął się polonez. Wyszło im przepięknie, mieli małe potknięcie, ale who cares. A mojej uwadze nie uszedł Pasek(tak nazywamy chłopaka, który mi się podoba albo podobał[o tym później], a wszystko przez mój zrypany sen ;p), dziewczyny mnie ostrzegły, że wygląda, no cóż, bardzo dobrze w garniaku. Jego uwadze też chyba nie uszło to, że się gapię tylko na niego i jak tak sobie tańczył z tą swoją(na szczęście zajętą ;p!) przyjaciółką, to się na mnie spojrzał. Oczywiście od razu skierowałam pytanie do Charlotte: czy mi się tylko wydawało, czy...? Charlotte potwierdziła, nie wydawało mi się. Później zaczęliśmy szaleć. Nie ma to jak być z Kinią jedynymi dziewczynami w kółku, nie ma to jak ci zboczeńcy przystawiają się do mojej Kiniusi, a S. i R. odprawiają taniec godowy. Nie ma to jak zdjęcia z rąsi, wyciąganie do tańca Pawełka i Maćka i zmuszanie fotografa, żeby zrobił nam zdjęcie, ale teraz Kini wydaje się, że to był czyjś tata i dlatego tak dziwnie zareagował. ;p Nie ma to jak tańczyć koło Paska, kiedy DJ(na którego później się obraziłyśmy, bo był totalnie beznadziejny, beznadziejnie mixował muzykę, puszczał beznadziejne piosenki i ogólna beznadzieja, więc wyszłyśmy i zapowiedziałyśmy, że wrócimy, jak puści coś, co znamy) puszcza "Nasze randez vous". Ciągle się uśmiecham, kiedy sobie to przypomnę. Co prawda Majster i Adi się nie przyznawali do naszej klasy, ale to nic. Mieliśmy Konradka, Sebastiana i Pawełka, którzy zachowali klasę i tańczyli najlepiej na świecie. Sebastian starał się rozruszać wszystkie dziewczyny, nigdy też nie zapomnę mojego tańczenia z Pawełkiem "La Bamby" i tego, że nie potrafiłam się obrócić, ciii. Tak się zaplątałam, że wszyscy mieli z nas polewkę. ;p Hitem oczywiście było "Ona tańczy dla mnie" i "Gangnam style". Puścili to tyle razy, że miałam już tego powyżej uszu. ;) Sebastian to zboczeniec, hahah. Paula się obawiała, że ją zgwałci, a mi chciał sprawdzać rozmiar stanika, no powalony. xde Dedykacje też były fajne, tylko DJ puszczał je 10 piosenek później i naszą przekręcił. Bo oczywiście nie ma to jak zadedykować(zrobiła to Karolcia, ja jej towarzyszyłam) "Single ladies" naszym dziewczynom, mwahahah.(no w końcu całe 3 tańczyły poloneza so...) <3 Nie ma to jak darcie się na korytarzu, bieganie bez butów i szukanie dziewczyn po całej szkole, bo one na pewno nie poszły do stołu, nigdy nie mów nigdy... ;D Nie ma to jak tańczenie wolnego z Mariczką. ♥ I patrzenie jak Pasek rozwala dekoracje, taka sama z niego sierota jak ze mnie. ^^ Dziewczyny sugerowały, żebym go poprosiła do tańca, ale stanowczo oświadczyłam, żeby się bujał. Za to Charlotte poprosiła do tańca tego swojego Maciusia casanovę, więc chociaż ona wyszła naprawdę szczęśliwa. :D Moja mama mówiła, że nie trzeba było tańczyć, bo kiedy stało się na parkiecie, to aż się podskakiwało. Chyba nigdy nie bawiłam się tak dobrze. Podobno częściej żałuje się, że się czegoś nie zrobiło, niż zrobiło i ja myślałam podobnie, ale teraz mogę powiedzieć: nie żałuję niczego. Wierzę w przeznaczenie... ;) Poza tym chcielibyście zobaczyć, jak chłopcy chętnie weszli do kółka i jak nas dopingowali do podnoszenia wyżej nóg, kiedy przyszło do tańczenia kankana, doprawdy. ;D A mina Kini, kiedy uświadomiła sobie, że podczas podnoszenia nóg będzie się jej podwijać sukienka nieco wyżej niż powinna - bezcenne. I tak potem dzięki naszym głupim zdjęciom, wszyscy mieli okazję popodziwiać jej nóżki, haha. :D A Paula nie ogarniała macareny! ♥ I w ogóle to dużo się działo, aż trudno to wszystko opisać, ale wyszłam na wredotę, bo nie chciałam Paskowi piątki przybić. xde Głupia ja, ale nie zaczaiłam, mwahaha. No bo kto podczas robienia pociągu przybija piątkę? o.O ;p I tak najlepsza była końcówka, przedłużyliśmy imprezę za grzeczne zachowanie, potem była obraza na Maćka, bo nie zatańczył z Karolą i łapanie go do zdjęcia. No i najlepsze: "Karola! Buty nam ukradli! Tu je stawiałyśmy!" Jakaś kobieta do nas: "Dziewczynki, musimy zamykać salę." J: "Ale proszę pani, buty nam ukradli..." Znalazły się na szczęście. ;p Potem moja mama wciskała wszystkim wałówkę, no i Karolcia wywaliła sałatkę w szatni, ale nikt tego nie widział. ;D Potem był urodziny Kiniusi - tylko ja z Olivką potrafimy przyjść z oranżadą i udawać, że to szampan. Obiecałyśmy, że jak uzbieramy, to na 18 kupimy jej prawdziwy. ;) Potem miałam kilka złych dni, ale piątek był luźny i rozpoczęłam w końcu upragnione ferie! Poszłyśmy na pizzę. Było odpałowo. Tylko, że oświadczyłam, że już nie lubię Paska. Ok, podobał mi się przez pół roku, ale po pierwsze ktoś mu się podoba, po drugie on pije, pali itd. a ja to takie w miarę grzeczne dziecko. ;p Po trzecie to nie mam u niego szans, więc lepiej szukać szczęścia gdzie indziej, prawda? :) Tylko dziewczyny mi nie wierzyły i Karola na wszystko odpowiadała: "No chyba że Pasek" albo "Chyba że z Paskiem..." ;p Oczywiście nic nie pobije grupowych powrotów do domu, zjeżdżania na tyłku z górki i kiedy Charlotte oświadczyła, że chyba mijał nas Maciek, krzyczenia: "Maciuś! MACIUŚ!".  Natomiast w środę udowodniłam, że mój pech nie ma granic. ;p Kobieta wbijała mi się cztery razy, bo w moich żyłach nie ma krwi - magic! xde Potem pomyliłam godziny angielskiego, spadłam z łóżka i walnęłam w stołek, a na koniec pojechałyśmy z dziewczynami na basen, na którym była awaria! Jakiś facet, który przyszedł z kolegą: "Se kur*a popływaliśmy..." My też proszę pana, my też! ;) A teraz macie Jeanette - mistrza photoscape'a i jej zdjęcia. xde Miałam wam dać moją twarz, ale ze względu na wasze zdrowie psychiczne, wolę wam tego nie robić, może kiedyś... ;p A resztę zasłoniłam, bo się jeszcze ktoś obrazi so... :D
 
 1. Księżniczki. ♥ Paulinka, Mariczka, Charlotte, Karolka, Paula, no i Madzia. :D
2. Z Karolką. <3
3. Z koteckiem Paolką. ;D
4. Z Olivcią, łuhuuu. ;D
5. Z Kiniusią. ;) O tak sobie wyglądałyśmy. ;p
6. Z Konradkiem. Widzicie jak się cieszy ze zdjęcia ze mną? ;p
7. Z Sebastianem, swaag xde
8. Nie ma to jak porobić trochę wiochę sobie i Pawełkowi. ;)
9. Jesteśmy tacy słodcy z Sebastianem i Konradkiem, prawda? :D Ach, i te nasze twarze... ;)
10. O! Tak się bawiliśmy, zdjęcie ukradzione od Mateusza. ;p Dochodzę do wniosku, że zdjęcia z balu nigdy mi się nie znudzą. I tu przypomniała mi się Olivka, kiedy oglądałyśmy je po raz pierwszy i na jednym było widać czyjeś loczki. O: "CO TO???" Ja: "Franek ^^"
11., 12. Obiecałam, że tego nie dodam, ale musiałam. ;p Bo tylko moja Olivcia odgrywa Titanica z misiem. Zresztą, ostatnio często spotykamy się we trzy(+ Kinia) na oglądanie filmów: płaczemy, śmiejemy się, obrażamy, sępimy chrupki, czytamy rozmowy na gg Kini - ale jest dobrze. ;D Poza tym powroty z Olivcią są zawsze zaskakujące - tańczymy na środku drogi o 23, Olivcia się boi kota, bo on się na pewno zamienił w złodzieja, itd.(na zdjęciach podobno nic nie widać, sorry xde, trzeba spojrzeć pod odpowiednim kątem ;D, rozjaśniłam, jak mogłam najbardziej ;c)...
13. A tak spędzałyśmy walentynki. Nie ma to jak słodzenie herbaty cukrem pudrem i Olivcia: "Tylko ty mnie kochasz. TYLKO TY!" ♥ A wy je jakoś świętowaliście? ;)
Korzystając z okazji - moja Kiniusia jest już sweet 16. ^^ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SKARBEŃKU! Fajnego chłopaka, dużo szczęścia, uśmiechu i jak najwięcej przygód z nami, które potem będziesz wspominać. No i żebyśmy się zawsze przyjaźniły tak jak teraz,. :D I spełnienia marzeń oczywiście. :)  Poza tym ten blog dokładnie dzisiaj kończy rok! Zazwyczaj, kiedy zaczynałam coś pisać, rzucałam to po miesiącu i jestem trochę dumna, że chociaż raz się tak nie stało. I przepraszam za marnowanie waszego cennego czasu i dziękuję, że komuś się chce czytać moje wypociny. ;*
Zawsze lubiłam tę piosenkę, a teraz już do końca życia będzie mi się kojarzyć z balem, szczególnie, że jej słowa jakoś tak fajnie pasują. Na zawsze będzie mi się kojarzyć z moim i Kini szalonym tańcem. Nie ma nic piękniejszego niż wspomnienia. :) Video - Środa, czwartek "Jedno z nas będzie dziś nieprzytomne, nieprzytomne, jutro nam będzie wstyd, teraz tańcz, nie mów nic. I niech stanie w miejscu czas, nikt nie patrzy na mnie tak jak ty. Niech się kręci cały świat, zawsze niech już będzie tak jak dziś. Stracisz czas ze mną dziś i pieniądze, i pieniądze, życie trwa, to nie film, nie da się przed końcem wyjść..." 
Jako że mam ferie i mi się nudzi, to ask . Odpowiem na wszystko, więc jeśli macie ochotę trochę mnie wspomóc w mojej nudzie i popytać, to będę wdzięczna. ;)
Au revoir. xoxo
PS Byłam dzisiaj u ortodonty i dowiedziałam się, że jeśli moje fantastyczne ząbki dalej się będą tak prostować, to jest szansa, że do wakacji zdejmę aparat i jest to sukces, bo miałam go nosić przynajmniej 2 lata, a tymczasem w marcu minie dopiero rok. :D To nic pewnego, ale zawsze powód do radości jest. ;p

sobota, 2 lutego 2013

You and I we’re about to make some memories tonight...

Bonjour! ;) Aaaaaa! To już dzisiaj! Drugi lutego, czujecie to? I wasza Jeanette ma dziś bal i strasznie jej się nie chce tam iść... A tam! Będzie fajnie... Czy ja właśnie piszę sama ze sobą? o.O Hahahah, przepraszam was, ale ostatnio mam dobry humor, a nie powinnam, bo nic nie idzie po mojej myśli. xde Zacznijmy od tego, że chłopak, który mi się podoba, się mnie boi, jak tylko jestem w bibliotece to on robi tył zwrot i wychodzi. ;p Nie moja wina, że ten głupek przez 2 dni siedział w bibliotece i na każdej przerwie grał na gitarze, więc przychodziłam pod pretekstem odpisania książek, żeby posłuchać. xd I się wystraszył, a może nie? ;p Potem gadałam Charlotte, że już go nie lubię, ot co! Nie, wcale nie. ;D A wczoraj ubieraliśmy salę i korytarz. ♥ I to wymaga specjalnego opisu. ;) Na angielskim dmuchaliśmy balony, trochę popękało, ale właściwie to pękały tylko te, do których dotknęła się Karolcia. Nasze witraże zrobiły furorę, tylko miałyśmy mały problem z dziurkaczem, ale o tym za chwilę. Klasa matematyczna jest wredna, bo zrobili nam nasz kawałek sali na hali. xde No bo miało być tak, że każda klasa miała 2 godziny na przystrojenie swojego kawałka ściany, my byliśmy ostatni, a że klasa matematyczna to takie perszingi(czy jak to się tam pisze ;p), to zrobili nasz kawałek, a my musieliśmy tylko popoprawiać, czyli powciskać szpilki. ;p Ja, Charlotte i Madzia robiłyśmy wnękę dla nauczycieli, która nas najzwyczajniej wkurzała. Cała szkoła używała mojej taśmy klejącej, bo nikt nie przyniósł, grrrr... Potem część klasy zmyła się na poloneza, a my zaczęliśmy dekorować korytarz koło naszej sali, miała być beznadzieja, a wyszło najlepiej w szkole, naprawdę. :) Jest przeuroczo i wszyscy to przyznają, Jak to Konrad mówi: "No niech pani powie, jak jest ładnie. Tylko niech pani nie używa brzydkiego słowa. Wiemy, że inaczej nie da się tego wyrazić." ;p Panie z sekretariatu "groziły mi", że jeśli zgubię ich dziurkacz, to mnie namierzą. ;p Z początku miałam już dość tego balu i mi się go nie chciało, ale robiło się coraz fajniej. I tak najlepszy był popsuty dziurkacz Charlotte, który robił gwiazdki, a przy okazji się zacinał na papierze. xde Tylko ja go mogłam obsługiwać. ;p A Konrad mi go naprawiał, siedzieliśmy w damskiej toalecie i robiliśmy gwiazdki, to było dziwne. Żeby ten głupi dziurkacz się nie zacinał, trzeba było walić w niego z otwartej ręki. ;p Potem nie mogłam jej zginać, a cały korytarz patrzył się co my robimy, że taki hałas. Spokojnie, to tylko Jeanette wali w dziurkacz. Postanowiłam też, że wczoraj cały dzień będę omijać tego chłopaka, który mi się podoba, ale on z kolegą przyszli oglądać nasze dekoracje. Wszystkie dziewczyny od razu na mnie i jak to któraś podsumowała: "Widzisz, jak ty nie przychodzisz do niego, to on do ciebie." Latałam z Kinią do mnie do domu po bibułę, zaczęliśmy najwcześniej, a skończyliśmy najpóźniej. Jeszcze w między czasie ja, Paula, Kamilka, Marika i Jola robiłyśmy pani N. i pani G. za modelki na sali gimnastycznej na tle dekoracji. ;p Pani N. ma mi wysłać zdjęcia, omnomnom. W szatni miałyśmy ciekawą konwersację z Maćkiem na temat, czyja klasa ma bardziej brudne myśli i kto powinien się bać. ;p Potem było spotkanie w kościele, Adrian zabierał mi czapkę, lol. Poza tym kocham, kiedy Kinia kupuje ze mną lakier i pyta się jednej dziewczyny od nas ze szkoły: "Ej, dziewczynko! Który ci się bardziej podoba?" ♥ Przypomniała mi się moja konwersacja z Anecią: "Z której strony on jest podobny do dziewczyny?" A: "Z du*y. Z du*y wszyscy są podobni do dziewczyny." A wiecie, że robiłam sobie testy na predyspozycje zawodowe? W obu mi wyszedł "lekarz", więc może jestem przyszłą panią doktor? ;) Poza tym moja klasa to wredoty. Pani na edb powtarzała Majstrowi ze cztery razy polecenie, w którym było słowo "krwotok". Więc błagalnie się zapytałam, czy mogłaby pani przestać, bo aż mnie wszystkie żył bolą i dlatego całą moja klasa zgodnie zaczęła powtarzać: krwotok, krwotok, krwotok... ;p A! W bibliotece znalazłam zeszyt wychowawczy tego chłopaka, który mi się podoba(ja cieeee, ile tu o nim! ;p), no i Karola i Kinia zaczęły go przeglądać, a potem pani K. mu na nas nakablowała. ;p Wracając do balu, pomalowałam już paznokcie, ale nawet nie wiem, jaką będę miała fryzurkę. Nadzieja w Anetce. ;p Dzisiaj będziemy wiecznie młodzi, dzisiaj stworzymy historię, dzisiaj po raz ostatni będziemy się bawić w takim gronie. Mam nadzieję, że chociaż raz będziemy się bawić RAZEM, bo ostatni raz to było w pierwszej klasie. I będzie fajnie, mówię wam. Teraz już jestem tego pewna. Dzisiaj wszyscy będziemy jak diamenty w słońcu. Zrobię mnóstwo zdjęć, żebym miała was czym męczyć. Nawet się poświęcę i wyjdę wcześniej, żeby zrobić trochę, zanim zejdzie się cała hołota.
1.,2.,3.,4. Hala. ;p Nasz sufit wygląda, jakby ktoś na niego rzygnął tęczą, jak to Charlotte powiedziała. ;) No i motyw przewodni - znaki zodiaku. :D
5.,6.,7.,8.,9.,10. Nasz korytarz, nasze witraże. ♥
12. Bałagan - połowa rzeczy jest moja. ;p Nożyczki, piórnik, klej, bluza. haha
13. Śnieżka. ♥
Idę się ogarniać. ;p Na koniec piosenka, która mnie męczy od dłuższego czasu. Labrinth feat. Emeli Sande - Beneath your beautiful "You've carried on so long, you couldn't stop if you tried it. You've built your wall so high that no one could climb it. But I'm gonna try... Would you let me see beneath your beautiful? Would you let me see beneath your perfect? Take it off now, boy, take it off now, boy, I wanna see inside. Would you let me see beneath your beautiful tonight?"
Au revoir słoneczka. Do napisania. xoxo