piątek, 15 marca 2013

Should I give up or should I just keep chasing pavements?

Bonjour! Znowu mamy zimę, moi mili państwo. Gdzie jest moja wiosna, ja się pytam? Na dworze biało i ciągle sypie(ale to podobno ostatni raz ;p), a ja po raz setny tej zimy jestem chora, co prawda nie jakoś obłożnie, ale cieknący nos i kichawka naprawdę potrafią zmęczyć człowieka. Jutro czeka mnie bierzmowanie i stanie przed dwie godziny w kościele, w dodatku w taki mróz, wcale mi się nie uśmiecha. Zresztą nawet Patryk stwierdził, że widać po mnie ten entuzjazm. ;) A jutro daję kwiatka naszemu proboszczowi i trochę mnie to przeraża, bo on się zazwyczaj wzrusza, jak coś dostaje, wszystkich przytula i w ogóle. A trochę nas tam będzie, no ale tam... ;p Ostatnio uczyłam się "latać". Wracam sobie z Olivką w niedzielę z kościoła, schodzimy po schodkach, a ja z samej góry wylądowałam na samym dole, przeleciałam z 6 stopni, ale nie upadłam, zdolna ja. ^^ A w poniedziałek byłam na konkursie, nie zauważyłam, że podłoga jest mokra od śniegu i mało sobie nogi nie skręciłam, oczywiście narobiłam sobie wstydu, ale nauczycielka stwierdziła, że to na szczęście, taa. ;) Na zajęciach artystycznych robimy decoupage, a ponieważ Adrian stwierdził, że uwielbia mnie wkurzać, to zaczął mi rozmazywać farbę, drań jeden. ;p S. jest jakiś ostatnio podstępnie miły - zaprosił mnie i Kinię na kręgle, ale nie mogłyśmy i w ogóle, uczył się ze mną historii czyt. ja mu dyktowałam, co ma napisać na ściądze. Nasza nauczycielka od matematyki(ta sama uczy nas fizyki) wkurzyła się na nas, bo rodzice na zebraniu cię ciut obruszyli o ostatnią kartkówkę z fizyki, która jest bez poprawy, no i zrobiła nam niezapowiedzianą kartkówkę z matmy, no i żegnaj moja bardzo wysoka średnio z matmy, miło było... Muszę wam opowiedzieć o kółku chemicznym! W ostatnim tygodniu odprowadzał mnie Błażej z Patrykiem, ale że ostatnio Błażeja nie było(w dodatku on się chyba za coś na mnie obraził, tylko nie wiem za co, ale Karola też tak uważa i nawet wymyśliła do tego taką romantyczną, aczkolwiek nierealną teorię, ale się nam podoba, więc się jej trzymamy xde), to mnie odprowadzał sam Patryk. No i jakoś tak nasza rozmowa zeszła na muzykę i na to, że Patryk sobie z Błażejem grają na gitarach. Powiedziałam, że uwielbiam dźwięk gitary, ale niestety umiem grać tylko na nieszczęsnym pianinie. No i on powiedział, że skoro tak lubię dźwięk gitary, to żebym przyszła do nich na próbę w poniedziałek i podał mi salę, bo oni po lekcjach ćwiczą. Idziemy dalej i się zapytałam, kto tam gra. To on mi powiedział, że on, Błażej i Pasek, haha. Najlepsze jest to, że zapytał się mnie, czy wiem, który to Pasek, a ja takie: "no taak, wiem". Ja co prawda wiedziałam, że Pasek gdzieś z Błażejem grają, ale nie wiedziałam, gdzie, co i po co, ale powiedziałam Karoli, że się dowiem i się dowiedziałam. xd Teraz tylko nie wiem czy iść, poszłabym, ale boję się, że poza Patrykiem - reszta zabije mnie wzrokiem i chyba wolę nie ryzykować, ale coś się wymyśli. ;) Karola po 11 latach znania mnie odkryła, że mam dołeczki, jak się uśmiecham haha. W sumie to takie kij wie co, no ale powiedzmy, że dołeczki i kazała mi się szczerzyć. Poza tym kocham siedzieć w bibliotece z Paulą i Madzią. ♥ Ostatnio gadam sobie z Madzią w bibliotece, a nauczyciel(ten co lubi mój aparat) zaczął podsłuchiwać i zaczęłam się śmiać. Więc zawołał drugą nauczycielkę i mówi: "Zobacz jak ona ma fajnie, jak jej się fajnie słońce musi odbijać." Nauczycielka stwierdziła, że pewnie wszystkich chłopaków olśniewam tym uśmiechem i każdy mój haha, albo jak kogoś nie lubię to go oślepiam, co pomysły. ;p Wczoraj jak zwykle spóźniłam się do szkoły, tak mi się spieszyło, lecę i się rozbieram na korytarzu i jeszcze Paska musiałam minąć. Na angielskim rozmowy o chomikach i żółwiach - zawsze spoko. Na edb ubłagałyśmy(ja, Madzia, Paula i Karola) panią od anglika, żeby nas zwolniła, żebyśmy jej pomogły, ale za to ją miałyśmy po rękach całować. xd No i jako, że w poniedziałek w mojej szkole obchodzimy dzień Św. Patryka, będziemy chodzić ubrani na zielono i w ogóle, to obwieszałyśmy korytarz w plakatach. Teraz naprzeciwko sali fizycznej wisi sobie taki wielki Niall Horan i jeszcze kłóciłam się z anglistką, że Colin Farrell jest przystojny, bo jest. ;p A ona mówi, że on jest blee i w ogóle, no ale w końcu mi przyznała rację. ;p Potem S. mi robił warkocza, ładny mu wyszedł - naprawdę. ;D A potem na rekolekcje, rzucanie się śnieżkami i w ogóle.  Dzisiaj znowu do kościoła(mam wolne od szkoły!^^) - Kinia po mnie przyszła, weszła w zaspy po kolana i nie mogła wyjść, haha. A tak w ogóle, to istnieje wyspa, która ma taką samą nazwę jak imię Charlotte i istnieje wieś - jak moje imię, Charlotte podsumowała to tak: "Ja mam wyspę, a ty masz jakiś popizdówek, nawet nie wiesz gdzie." huehue <3
Moja i Kini praca jest na wystawie. :D Ile my mamy z nią wspomnień. ;) (ta, na której jest "domek", czyli pierwsza od góry ;p).
 I jakoś nie mam problemu z wyborem piosenki, wiecie? :) Eric Clapton - Layla "Make the best of the situation before I finally go insane. Please don’t say we’ll never find a way, tell me all my love’s in vain."
Au revoir. xoxo

17 komentarzy:

  1. Zima! Brrr...u mnie nie było prądu przez kilka godzin!:/ Chcę wiosnę;D
    Uwielbiam czytac twoje zwariowane anegdoty;D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w domu jest cholernie zimno... :/ Najgorzej u mnie w pokoju! Brr... zaraz idę się rozciągać, rozgrzeję się :p Co nie zmienia faktu, że tylko czekam, aż ten przebrzydły śnieg zginie marnie! Jak ostatnio (znowu) spadł, to stanęłam przed oknem i zaczęłam krzyczeć "Idź sobie, nie chcemy cię! Stopniej, zgiń!". Rodzice się na mnie dziwnie patrzyli, nie wiem czemu, przecież to normalne, że chcę wiosnę, prawda? ^.^ Współczuję choroby. Wiem, że to nie jest przyjemne, gdy trzeba siedzieć w domu z myślą, że w szkole omija Cię tyle ciekawych rzeczy. A przynajmniej ja tak mam. Chociaż w sumie i tak nie za bardzo wiem jak to jest, bo jestem chora dwa razy do roku, ale to taki szczegół... ale może faktycznie coś jest na rzeczy, bo wczoraj bolała mnie głowa. I mimo że nie miałam temperatury i dzisiaj już nie było po niczym śladu, to jednak nie czułam się jakoś bardzo dobrze. To pewnie po prostu taki okres... ale życzę Ci, żebyś szybko wyzdrowiała! ;* Bierzmowanie... haha, przepraszam, ale nie wiem co to jest, nie jestem w temacie. Ale może się dowiem, bo mimo tego, że jestem ateistką, to obiecałam koledze (temu, który chce mnie nawrócić xd), że w drugiej klasie zacznę chodzić na religię. Znaczy nie będę miała książek, nie będę się uczyć ani nic, tylko po prostu zamiast przesiadywać w bibliotece będę razem z klasą. Powiedział mi dzisiaj, że chce ze mną siedzieć w ławce! Haha, już się boję... xd Ooo, nauka latania? ^^ To coś nowego, jeszcze nie próbowałam, ale wiesz, chyba będę miała szansę, bo dach domu mojej przyjaciółki jest płaski, więc wystarczy wejść i... oj dobra, żartuję sobie. Dobrze, że nic Ci się nie stało na tych schodach. Mi co chwila wszyscy mówią, żebym wiązała sznurówki, "bo się wywalę", a koleżanka potyka się dosłownie o wszystko, ale dobra... nie upadłaś - jest sukces! Och, widzę że masz wrednego kolegę. No jak tak można, rozwalać pracę Jeanette! ;) Niedopuszczalne! Zgodzisz się ze mną, prawda? ;* Ej, ej, nie przejmuj się tą matmą! Nam dzisiaj pan też zrobił niezapowiedzianą kartkówkę, więc wesoło nie będzie, bo zrobiłam dwa na trzy zadania, z czego jedno źle... a wszystkie poprawy z matmy są w czerwcu! Jejku, będę miała do poprawy z pięćdziesiąt tych kartkówek, jak tak dalej pójdzie -.- A Ty idź na tą próbę chłopaków, czy co to tam jest i bez dyskusji! *z serii "Tina radzi"* Też mam dołeczki w policzkach :D Ej weeeź, tak Ci zazdroszczę tego, że się tak długo z dziewczynami znasz. Ja to z moimi od 4 klasy :/ Tylko z taką jedną wariatką od przedszkola, haha xd Taki mały pojeb z niej, a dojrzalszy ode mnie, choć młodszy, ogarniasz? Och, i właśnie! Właśnie razem z nią żartujemy sobie z jej siostry Majki, że ma swoją wyspę (Jamajkę xd). Więc widzisz - ona ma wyspę, Charlotte ma wyspę, Ty masz zadupie, a ja... a ja nic, haha xd
    Ciut się dzisiaj rozpisałam. Chyba więcej o mnie niż o Tobie, przepraszam. Ale chyba znowu polubiłam gadać. To fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A, i tu Cię mam! Bo widzisz, ja jestem tak schizowym człowiekiem, że nawet w komentarzach nie mogę się ogarnąć (a Natalia wcale mi nie pomaga mówiąc, że jutro jak przyjdę na nocowanie, to będziemy oglądać horrory, serio, to będzie dopiero schiza xd) i uwierz, że nie jesteś pierwszą, która mi mówi, że się szczerzy po moich komentarzach. Bo ja już tak mam, dziwny człowiek ze mnie, nie moja wina, takim się trzeba urodzić.
    Taaak, młodsza a dojrzalsza, a żebyś wiedziała! Najlepsze jest to, że jej siostra Majka jest dwa razy dojrzalsza niż ja i Zuzka razem wzięte! A ma 10 lat! Wniosek prosty - to się pogarsza z wiekiem.
    MAM SWOJĄ WYSPĘ, MAM SWOJĄ WYSPĘ! Yeah, na pewno jest śliczna, z mnóstwem Gumisiów, Hefalumpów i jednorożcach patatających po łąkach. Och, właśnie! Ty sobie wyobrażasz, że moja Kasia nie lubi gumisiów?! Buuu. Foch na nią, to moja bajka dzieciństwa! Tak więc ja mam na nią focha, bo nie lubi Gumisiów, a ona na mnie, bo NIGDY nie oglądałam... eee, jak to się nazywało...? Nie, serio zapomniałam. No te takie, z Lalą i Po... TELETUBISIE! Już wiem xd No, więc nigdy ich nie oglądałam. Dziewczyny mówią, że miałam zmarnowane dzieciństwo! :p haha. No widzisz, nie oglądałam teletubisiów i zobaczy co ze mnie wyrosło - dziwak. Ale uwielbiam bajki Disney'a, więc jest git. Och, wiesz że ja oglądałam dobranocki do 11 roku życia?! Przestałam jak się zaczęli ze mnie ludzie z klasy śmiać xd Wtedy się przejęłam, ale teraz widzę, że się nie znają, haha. Nie wyobrażam sobie nie oglądać Disney'a. Nie i już.
    Nie no, jednak moja pani od przyrody, a zarazem moja wychowawczyni w starej szkole miała rację mówiąc, że jestem niemożliwa! Rozpisuję się o... o... o wszystkim i niczym xd ale teraz już lecę, bo rodzice mnie wołają xd hah.
    Pozdrawiam!
    Tina ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiękna jest ta wasza praca, w której robieniu tak wam pomagałam (duchowo:D) ;)) Oli ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, trzymam kciuki za siebie i Ciebie, że jednak nie będzie tak źle. Może uda nam się stworzyć te pozory normalności, hm? ^^
    I oczywiście, że Cię zaproszę, a jakżeby inaczej! ;* Tylko musisz przypłynąć w parasolce - jak w Kubusiu Puchatku.
    Taak, gumisie są the best. Chociaż Kubuś Puchatek z nimi rywalizuje, bo w końcu to jest to, co tygryski lubią najbardziej! (uwielbiam ten tekst <3)
    Uratowana psychika? KPISZ SOBIE?! Mojej już nie uratujesz, przykro mi. Game over, tudududum...
    Wiesz, że ja nadal pamiętam wszystkie piosenki z Kubusia? Och, piękne czasy. Chyba jutro sobie zawyję "Miły, puchaty, ogromny, bo to mój jest Kubuś, Puchatek Kubuś!!!" ♥ Kiedyś nawet miałam to na telefonie. Na dzwonku. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zima-w grudniu jestem na tak, ale w marcu "Zimo wynocha!"
    U mnie na szczęście śniegu mam śladowe ilości, ale jest zimnoooo i strasznie wieje, że ledwo się rowerem jeździ. Praca świetna;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę, że już jesteś po bierzmowaniu. Ja to się zastanawiam czy mnie w ogóle w tym roku dopuszczą.
    Ooo. też ostatnio robiliśmy decoupage świetna zabawa... :)
    Achh. ile bym dała, żeby w końcu zima się skończyła... Trzeba zaczynać przywoływać wiosnę !
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu mieli by mnie nie dopuścić ? Mam dość specyficzną katechetkę, od której wszystko zależy. Całe szczęście, że mnie jako tako lubi. :) To raz, a poza tym.. Cóż nie jestem osobą "super wierzącą", mam dziwne podejście do wiary (chociażby nie uznaję spowiedzi), do kościoła chodzę, ale na te wszystkie drogi krzyżowe, różańce, roraty itp. nie. A mamy indeksy, gdzie właśnie są wymagane podpisy uczestnictwa... Mam nadzieję, że jakoś to będzie :) No i zastanawiam się ciągle nad imieniem. Kompletnie nie mam pomysłu... Może jakaś rada ?
    Zwiadowcy ? Wypożyczaj ! Ja uwielbiam tą serię piszę z niej nawet fanfiki (chyba z dwa zeszyty mam zapisane!). Kocham po prostu postać Gilana i Willa (jak przeczytasz to się dowiesz) ...
    A co do kuchni to właśnie też jestem bardziej tradycjonalistka, nie lubię zmian w jadłospisie, ponadto jestem bardzo wybredną osobą, naprawdę jest wiele rzeczy których nie lubię. Ile razy gdzieś jeździłam i bywało, że jadłam tylko pizze i frytki, bo oferowana kuchnia mi nie odpowiadała.
    Hymm. w sumie też się mogę nazwać w niewielkim stopniu "herbaciarą", ale też jestem wybredna. Nie lubię herbat z torebki, ale uwielbiam wszelkiego rodzaju herbaty sypane (liściaste, fusowate, jak to woli), mają zupełnie inny smak. A zielona to już moja pewna obsesja. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Zrażona do tych fusowatych" czyli pewne po prostu o "listki" chodzi ? Hym.. jak zielona to przeważnie wybieram takie z dużymi "fusami", ale jeśli są drobniejsze to przeważnie przelewam przez siteczko :)
    Fanfików nie publikuję, myślałam kiedyś o tym, ale nie jestem pewna czy by to się przyjęło. Mam piekielnie wybujałą wyobraźnię, dużo dodaję od siebie i łącząc rzeczywistość z średniowiecznym fantasty. Nie wiem czy ktokolwiek chciałby to czytać, poza tym głównie pisze w narracji pierwszoosobowej.
    Hym.. No właśnie spowiedź raz w miesiącu... Przyznam się, że jak od września mam przygotowania to ani razu nie byłam. I planuję pójść na sam koniec, bo będę musiała. Haha... A nasze spotkania mają charakter tzw. "konferencji" w tragicznie zimny kościele po godzinnej mszy, mamy zaserwowaną kolejną godzinę, w sumie mało potrzebnych wypocin księdza (tak naprawdę nie mówi nic nowego czego byśmy nie wiedzieli), ale tak się składa, że do tej pory mieliśmy tylko dwa. :)
    Imię po kimś z rodziny... Może i dobry pomysł... Muszę się nad tym zastanowić. Czyli jesteś Joanna ? Ładne. Osobiście myślałam, żeby wziąć Rita, Klara czy Wiktoria. Bo właśnie nie chcę brać takich, którzy wszyscy biorą, wolałabym się odciąć od popularnych imion. Ale też muszę przejrzeć życiorysy i myślę, że wtedy będę pewniejsza jakiegokolwiek wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha, miałam bierzmowanie pierwszego czerwca. Więc lekka sukieneczka, marynareczka ewentualnie...I oczywiście był deszcz, i tak zimno, że zastanawiałam się, czy nie skoczyć po kurtkę. Całą msze dzwoniłam zębami. Czyli powtórka z pierwszej komunii :) Już postanowiłam, że do ślubu idę w polarze.
    Więc spoko, zimno zimą to drobiazg. A wiosna tuż, tuż, w końcu jakiś porządek musi być na tym świecie.
    Zdrówko

    OdpowiedzUsuń
  11. A to dziwne, na ogół dość łatwo się przeziębiam, a tej zimy, mimo śniegów i mrozów nie rusza mnie nic. Hah, przyjemne uczucie.
    Gratuluję tak pozytywnego "zlotu" ze schodów :D
    No i życzę powodzenia oraz wytrwałości na bierzmowaniu.
    Także uwielbiam dźwięk gitary, ale brzdąkać na niej to niestety nie umiem. Od biedy coś na pianinie wystukam, jeszcze ewentualnie mogę operować "cymbałki" bądź trójkąt ;P A poza tym to talent muzyczny raczej ze mnie marny.

    Ooo, zazdroszczę dołeczków, urocze są :P
    Generalnie nie wiem co jeszcze dopowiedzieć, bo tyle rzeczy opisałaś. Widać, że masz ambitne życie ;P
    A tak w ogóle teraz wiem, że nie tylko ja latam z kumplami do szkoły muzycznej ;D

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie w wolnej chwili.
    www.summit-creative.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo. A ja właśnie kocham mocne herbaty i również nie słodzę :)
    Jest wiele osób nie lubiących narracji pierwszoosobowej, a ja ją wręcz uwielbiam. Hymm... Jeszcze się zastanowię nad publikacją tych fanfików. Może faktycznie przydały by mi się opinie innych ;> ?
    U nas właśnie nie ma żadnych wymagań "co na minimum". Wszyto praktycznie zależy od tego co ksiądz i katechetka o Tobie myśli (w sumie głównie katechetka), mieszkam w małej miejscowości, chyba możesz się do myśleć o co chodzi, nie którzy mogą sobie wszystko olewać a i tak się przeliżą przez to bierzmowanie... I nic nikt nie będzie wymagał od nich.

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie nn z moimi rysunkami, zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej, bardzo dziękuję za tak miły i sympatyczny komentarz :) Straszliwie poprawiłaś mi nim humor ;)
    Jeśli chcesz, wpadnij na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na nową notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ajej, zazdroszczę wrażeń szkolnych. Swego czasu i ja je miałam, teraz jakoś zanikły.. Przeraża mnie świat brutalnego gimnazjum, w której młodzież jest godna pożałowania - tym sposobem z chętnej, wesołej i popularnej prymuski stałam się cichą, przeciętną, szarą myszką.. Przykre.
    Zapraszam do siebie. / wilczku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. I ponownie nieco zaspamię, zapraszając na nowy wpis :P

    OdpowiedzUsuń