wtorek, 16 kwietnia 2013

My heart's an open book and you just took it off the shelf.

"Moje serce to otwarta księga, a ty właśnie zdjąłeś ją z półki..." Siemanko misie! Wiosna, wiosna, wiosna, ach to TY! ♥ Dziś będzie długo, ostrzegam na wstępie tych, którym szkoda marnować życia na moje wypociny. ;p Niedzielę Wielkanocną spędziłam u jednej babci(mój tata oświadczył mojemu bratu ciotecznemu, że w tym roku nie będę miała bardzo dobrej średniej, bo zamiast się uczyć latam za chłopakami, omg, tatoooo... ;D), a w poniedziałek pojechaliśmy do drugiej. Czy ja już wspominałam, że "kocham" autobusy? Szczególnie jak nie przyjeżdżają... Co prawda nie zostałam oblana, ale tylko dlatego, że mój brat cioteczny i kuzyn nie mieli transportu, żeby do mnie przyjechać, ale podobno mieli takie plany. ;p Wieczorem, jak wróciłam, to się spotkałyśmy z Olivką, musiałam ją uświadomić, że jest Prima Aprillis, bo zrobiłam jej drobny żarcik ^^ i jak zwykle totalne odpały. Powrót do szkoły był ok. Ostatnio tematem nr 1 są: kto gdzie idzie do szkoły i okropne, zbliżające się testy. Co do szkół: mam totalny mętlik, sama już nie wiem, gdzie chcę iść. W zeszłym roku byłam pewna, że pójdę do renomowanego liceum - teoretycznie najlepszego w województwie, ale poszłabym tam sama, poza tym nwm, czy to dobry pomysł pchać się w taką "elitę". Potem stwierdziłam, że pójdę do liceum, w którym uczyła się moja siostra i kilku innych członków rodziny, poza tym miałabym dobry dojazd i wgl, ale tam nie odpowiada mi część towarzystwa. Znowuż w liceum, którym jest zauroczona, jest tylko niemiecki, a ja się uczę francuskiego, grrr... Ogólnie w mojej okolicy są 2 licea, do których dojeżdżać bym nie musiała(co prawda bardzo blisko to one nie są, biorąc po uwagę, że gimnazjum i podstawówkę miałam pod nosem, ale nie jest źle ;p) i pan S. namawia mnie, żebym szła z nim do biol-chemu do jednego z owych lo, ale oznaczałoby to zero zmiany towarzystwa i dalej te same osoby od podstawówki i chociaż część z nich uwielbiam, to niektórych nie zdzierżę. Ale on mówi, że i tak skończę z nim w klasie i z Paulinką - już nawet zaplanował, jak będziemy siedzieć. ;p Ogólnie byłam na 3 promocjach - w tym na 2 z Karolcią, ale o tym może później. Na razie postanowiłam, że chyba złożę do jednego renomowanego(jeszcze nie wiem do którego, bo są 2 albo 3, które mi odpowiadają), do tej szkoły z niemieckim(trudno, poświęcę się, chociaż średnio mi się to widzi) i do szkoły, do której chodziła moja siostra. Przy odrobinie szczęścia w klasie wyląduję z Karolcią albo innymi dziewczynami z mojej klasy. Madzia mi dziś oświadczyła, że mam jej obiecać, że pójdę do liceum z nią, bo ona beze mnie nie wytrzyma. <3 Słodziak. ;* Poza tym byłam z Karolcią i Paulinką i z dziewczynami z matematycznej na konkursie z pierwszej pomocy z PCK - zajęłyśmy 3 miejsce! Przed nami były tylko szkoły ponadgimnazjalne. Karola cały dzień mi potem powtarzała: "A wiesz co? Wiesz co? MAMY 3 MIEJSCE!" Prosiłyśmy panów strażaków, żeby dodali nam punkty za ładny uśmiech(czy wszyscy muszą zwracać uwagę na mój aparat? o.O jako, że miałam niebieskie rękawiczki od Karoli, to jeden z panów zauważył, że są pod kolor aparatu ;p), a ja musiałam na jednym z panów pokazywać pozycję boczną bezpieczną, tylko że pan pakował i ledwo mogłam unieść jego rękę. We wtorek robiliśmy promocję naszej szkoły. Wiadomo, że jesteśmy najlepsi(chociaż według nauczyciela z jednego gimnazjum po przyjściu do nas wygląda się jak małpy - tak "zasugerował" szóstoklasistom -,-). Był i polonez, i gimnastyczki, i pokazy z chemii, i wąż w sali biologicznej. ♥ My prezentowałyśmy aktyw szkolny i gazetkę(i tak najlepsze były próby, bo Karola po powtarzaniu pierdyliard razy tego samego, zapomniała, jak się nazywa, pani bibliotekarka zgubiła mi kartkę, którą zostawiłam, żeby nie zgubić). Nic chyba nie pobije tego, że podczas quizu(na który część odpowiedzi musieli znaleźć w naszych gazetkach) jedna z dziewczyn na prośbę o wymienienie Noblistów Polskich w dziedzinie literatury, złapała gazetkę, znalazła wywiad z nauczycielką od fizyki(panią P.) i mówi: "Pani Ewa. P." Nigdy się tak nie uśmiałam, jeszcze jej powaga, no i argument: "bo ja tak mówię", kiedy nie można pogrupować dzieciaków, zawsze działa. Potem zaczęło nam totalnie odbijać - włączyłyśmy sobie piosenkę z filmiku promocyjnego o naszej szkole, który polegał na tym, że chodzili po całej szkole i mówili, że wszystko jest super(teraz jak Karola przechodzi koło jego twórców to się drze: SUPER!) i zaczęłyśmy tańczyć, i śpiewać, a wszyscy dziwnie się na nas patrzyli, ech... Ale szaleństwo było dobre. Potem ja i Karola pojechałyśmy na promocje liceum, tylko że przyjechałyśmy, jak już był koniec, ale Areczek organizator nasz szybko oprowadził. Zachwalał nam nauczycieli, żeby podlizać się pani profesor, bo chciał 3 z chemii czy tam biologii. ;p Poza tym Błażejek się na mnie odobraził i nawet ze mną rozmawiał! Cud! Ja to powiedziałam Karoli, a ona: "Poprosił Cię, żebyś podała mu kwas, aby Cię mógł oblać?" Piątek - czyli poczułam wiosnę! Zostawiłam mój płaszczyk w szafie a kozaki w przedpokoju, poza tym jeszcze jedna rzecz - miłość, miłość wszędzie! ;p U nas na korytarzach już się roi od wiosennych parek. ;D Tylko Majster chodzi w depresji... Piątek to też 2 lekcje techniki - my geniusze. Majster i jego: "pani was zwyczajnie UDUPI". Albo na ekranie włączyło się odliczanie, Sebastian: "Wybuchnie za 4 minuty!<pani wyłączyła> Ale Pani to zrobiła! Jak saper!" Ktoś zjadł pani marchewkę i w ogóle tego było tyle, że... Weekend jakoś mi minął, bo z moją siostrzenicą. Ona jest taka słodka. Wczoraj zaczęliśmy wstępnie ustalać, co robimy na zakończenie roku. Ale się będzie działo. ;p Przy odrobinie szczęścia wkręcę Paska wraz z zespołem, żeby grali na zakończenie roku, mwahahahaahah. Dzisiaj dzień jak co dzień, chociaż lubię gadać z Charlotte. J: "Ja go wcale nie lubię, no co ty?" Ch:" Nie no wcale, tylko gadasz o nim 7 godzin, myślisz 24/7 i gapisz się na przerwach." J: "Bo wiesz, jak ja się tak na niego napatrzę, to ja go tak nie lubię!" Na religii zrobiliśmy sobie dyskusję, kocham religię! P: "Trzy członowa nazwa..." S: "Trójca Święta!" ♥ Tylko nienawidzę pisać sprawdzianów z geografii, ale mapa w telefonie zawsze spoko. Poza tym rozmowy Maćka z Karolą, jak oni po sobie jeżdżą, a możliwe, że skończą w jednym liceum. I więcej się go nie pytamy, co było na spr. "Maciek, pamiętasz co było na geo?" "Pamiętam!" "To co było, co było?" "Taka mała, biała karteczka." Na matmie się dziś dowiedziałam, że kury jedzą gruz, żeby zrobić skorupki. o.O A według Kini robią pisanki! ;p<tak, odwalało nam> Kocham też nasze odpały na polskim. Opisywanie zamku. J: "Z czego jest ten zamek?" Ch: "Z cegły." J: "Nie, ze szkła." Ch: "A z czego wtedy budowano zamki?" J: "Z piasku? o.O" Albo<rozmowa o wcieleniach> J: "Mam być biedronką." Ch: "Ja będę kotem." J: "Koty nie jedzą biedronek... Jedzą?" Ch: "Nie, biedronki jedzą tylko mszyce albo odwrotnie! ... Mszyce jedzą biedronki..." Czasem jesteśmy takie idiotyczne, że zastanawiam się, czy nie powinnyśmy posiedzieć sobie jeszcze jeden rok w gimnazjum, tak na zapas. ;p A powiem Wam, że nawet bym chciała. Ostatnio z dnia na dzień uwielbiam ich jeszcze bardziej. Po południu byłam u lekarza - szlag mnie trafi. Jakiś pechowy mam ten rok - chodzę do ortopedy, byłam u chirurga, chodzę do dermatologa, ortodonty, wzrok mi się pogorszył, więc byłam u okulisty i mam mieć okulary(Pawełek uwielbia, jak się przesiadam do pierwszej ławki, ma z tego taki ubaw, bo on też kija widzi. I moment, w którym L. mówi, że marchewka jest dobra na wzrok: "Pawełek, coś dla nas!" Tak w ogóle to mi się przypomniało, że Pawełek się boi parasolek, bo raz dostał parasolką od dziewczyny;p), no a teraz się okazało, że mam niedobór żelaza i coś z tarczycą, więc czeka mnie endokrynolog. Cudnie. Tyle wam jeszcze miałam napisać, ale moim zwyczajem - nie pamiętam, bo ciągle się coś dzieje, nie sposób spamiętać, przepraszam za mój nieogar, ale to po prostu ja. ;p A co tam u Was? Ktoś tak jak ja zastanawia się nad szkołą? :)

1. Z Olivką ze Świąt. Ja to to dziecko z zegarkiem, Olivka to drugie. <3
2. A tak się uczymy z Charlotte do egzaminów(ja robiłam zadania i relacjonowałam je Charlotte). Wiecie, że zadania z potęg z całej klasy potrafiła zrobić tylko Kamilka, a wszyscy spisywali? No po prostu kocham matematykę. Na teście z gazety wyborczej strzelaliśmy już z S. na pierwszym zadaniu.
Kyle Andrews - You always make me smile to przy tym nam tak odbijało, ale to jest takie wiosenne <3 "I don't know why, I love you. I just know I can't stop thinking of you, OH WAIT! It's cause you make me smile, you always make me smile..."
Au revoir. xoxo

PS Kocham, jak chłopaki są zmuszeni do noszenia garniaków. *.* A ostatnio mają okazji, oj mają. A! I kocham basen! Szczególnie jak pan każe nam zmienić dilera, a Madzia się mnie pyta, kto jest naszym dilerem, bo ona nie wie. xd Eee tam, dobry jest. ;p Kocham być dziwna z moimi przyjaciółmi. :D

21 komentarzy:

  1. Jak zwykle się uśmiałam xd Hahaha, no nie mogę, te Twoje odpały <3 ja na szczęście koszmar wybierania liceum mam przed sobą. dwa lata. chociaż może to i gorzej, sama nie wiem, ale na razie się cieszę z gimnazjum <3
    Ale ładne zdjęcie! Ej, oddaj mi swoje włosy, ja chcę być brunetką, nooo! ;D
    ta rozmowa... <3 to jest to ;D
    Twoim dilerem jest Papa Smerf, ja to wiem, bo moim też! ;D ;*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tytuł piosenki, bo nie mogłam nic wymyślić xd spontan.
    dostanę, yhy... już miałam je mieć pierdyliard razy, ale za każdym COŚ się działo takiego, że nie mogłam -.- wrrr.
    a piłka ręczna jest dziwna, serio. ja jej nie ogarniam O.o
    zdolna Tina, hehs. no baa ;*
    no kiedyś dodam... ;)
    TOBIE TEŻ?! buuu, ja się powieszę. jesteś bodajże czwartą osobą -.- po prostu przestań obserwować mojego bloga i dodaj się do obserwujących ponownie - podobno działa. jak nie wiesz jak czy coś, to pisz do mnie, wyjaśnię na tyle na ile pozwolą mi moje nieumiejętności w tłumaczeniu...
    e tam, ja ine chcę mieć blond. wkurzają mnie te wszystkie kawały i wgl, a do tego jestem dość niska i mam wrażenie, że to tak jakoś potęguje... no i nieważne czy szatynka czy brunetka, ważne że nie blond. ja to kiedyś miałam takie rudo-złote, ale mi się rozjaśniły, a bardzo bym chciała mieć takie jak kiedyś. foch :/ poza tym nigdy mi się nie układają ładnie - foch. ale dobra, to nie jest najważniejsze :D
    i powiem Ci tak w sekrecie, że Papa Smerf nie wytwarza magicznej miksturki, tylko jagody. ale nie powiem Ci dlaczego tak jest, bo za dużo musiałabym gadać, a to długa historia xd
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Myhym.. ! Wiosna do nas zawitała to prawda. :)
    Ja już swój problem ze szkołą rozwiązałam, złożyłam podanie do jednej "elitarnej szkółki" i do technikum. Jednakże wiem, że do tej elitki nie pójdę. W sumie jestem pewna, że by mnie przyjęli, ale tak jak ty, boję się pchać w takie miejsce. Ale podanie złożyłam, gdyż może mi się jeszcze odwidzieć. :) W sumie zazdroszczę jak piszesz, że z kimś możesz wylądować w klasie ;< Ja nie będę miała takiego szczęścia. Nikt nie złoży podania tam gdzie ja. Trochę mnie przeraża fakt, że będę zdana sama na siebie O_o
    Jejku ile ty lekarzy odwiedzasz.... Nie zazdroszczę.
    Masz mieć okulary ! Haha. Ja też powinnam nosić, ale tego robić nie będę. Nie założę ! Nie widzę się w nich. :)

    Ach i na koniec. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award. :) Zapraszam do zabawy :>
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę kreatywnie. Zazdroszczę, u mnie niestety wieje nudą, melancholią, a nawet dołami, co nie sprzyja tej cudownej pogodzie..
    U mnie nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe. Wiesz, uważam, że nie warto narzekać na pewne rzeczy. Niby choroba stawów ogranicza mnie ruchowo, ale czy to powód do zmartwienia ? W duchu liczę na to, że w końcu mnie opuści, a jak nie ? Cóż mówi się trudno, życie się nie kończy, nie widzę nic dziwnego w tym, że potrafię to zaakceptować i cieszyć się z tego jak jest. Pozytywne myślenie to podstawa!
    Co do szkół...
    Z jednej strony cieszę się, że opuszczam gimnazjum i zmieniam otoczenie do tego stopnia, że nikogo z dawnej szkoły przy mnie nie będzie, bo lubię zmiany. Męczy mi wciąż te samo otoczenie. Kocham poznawać innych ludzi, jestem otwarta jeśli o to chodzi. Ale tak jak piszesz są obawy. Bo co jeśli trafię do klasy, w której nie będę potrafiła się odnaleźć ? Niestety nie preferuję środowisk takich jak jakieś dresy, plastiki i co tam jeszcze... Wolę te "pozorne szarości", jak to ich nazywam. :) I tu właśnie rodzi się pytanie, czy będzie do kogo się odezwać. No, ale takie obawy szybko rozwiewam w następujący sposób: "jestem samowystarczalna i nie potrzebuję nowych znajomości, jeśli z nikim się nie za kumpluję, będzie to ostra motywacja do nauki, poza tym mam znajomych ze starej szkoły i z nimi zawsze mogę się spotkać". I ogólnie rzecz biorąc właśnie widzę to w takich "dwóch światach" 1. fajna klasa i fajni ludzie 2. zła klasa nie fajny ludzie, ale większe zainteresowanie nauką.
    Nie wiem może to egoistyczne podejście, że nie zależy mi na przyjaźni, bo w sumie z każdym, w każdej chwili można się polubić, nawet z wrogiem... Tylko trzeba mieć do tego odpowiednie podejście i sposób. Ale ja należę do osób bardzo obojętnych i jeśli faktycznie środowisko mi nie odpowiada, nie będę się w nim gnieździć. :)
    Ach... ale z drugiej strony, nie mam tak źle, gdyż najprawdopodobniej idę do szkoły, do której chodzi mój brat. A to zawsze jakiś plus. Znam jego kolegów i już na dzień dobry wiem, że nie będę sama siedzieć na przerwach.
    Napisałaś mi w komentarzu, że warunkiem było to, żeby poszedł z Tobą ktoś znajomy. Ja nigdy na to tak nie patrzyłam. I uważam, że przy wyborze szkoły w żadnym wypadku nie powinniśmy kierować się przyjaciółmi. To chyba podstawowy błąd, bo jakby na to nie patrzeć, albo Tobie jest coś narzucone, albo im. Co innego gdy faktycznie macie podobne zainteresowania, preferencje... tu nic nie stoi na przeszkodzie wyboru tej samej szkoły, profilu.
    Mam koleżanki, które właśnie od zawsze były razem. Siedzą razem w ławce, żadna nigdzie nie pojedzie bez drugiej, bla, bla, bla... a jak jedna jest chora to druga siedzi samotnie. Obecnie zdecydowały się pójść wspólnie do szkoły i że tak ujmę, nie umieją przeciąć łączącej ich pępowiny. Teraz pytanie czy zawsze będą razem ? Co jeśli poznają kogoś, zaczną pracować ? Dla mnie takie przywiązywanie się nie jest dobrą rzeczą. Zawsze ta druga osoba ma na Ciebie wpływ i w pewnym sensie jesteś od niej uzależniona.
    Może nie do końca ma to z wiązek z tym, co napisałaś, że chcesz iść do szkoły z kimś znajomym. Ale popatrz na to z innej strony, jeżeli ta "elitarna szkoła" ma faktycznie coś wnieść do Twojego życia, jeśli pomoże Ci w spełnieniu zawodowych aspiracji, mam nadzieję, że takowe posiadasz. To nie patrz na znajomych. Zawsze możesz mieć ich po lekcjach, po szkole.
    Poza tym wspomniałaś, że umiesz się zaprzyjaźniać, także nie widzę problemu... Otwartość jest podstawą :>
    Nie przepraszaj, lubię te długie komentarze. Z resztą kto tu się teraz rozpisał ? czekaj..czekaj.. Ja ! To teraz ja przepraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc powodzenia co do wyboru szkoły.
    Ja robiłam technikum, teraz kończę studia ...a z pracą jak z pracą i tak jest różnie,
    Trzymam jednak kciuki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamiast się uczyć ganiasz za chłopakami;D OMG! nieźle xD Świetna notka, rozbrajasz mnie! Uwielbiam czytać ,,twoje wypociny'';D
    U mnie nn, ważne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, pod pilotem od telewizora! matko... hahaha, nie mogę! ;* boskie masz pomysły, wiesz? ^^

    u mnie nowa notka, jak coś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a urodziny mam 4 maja :)

      Usuń
    2. Sorka, że się podpinam do komentarza, ale też mam 4 maja urodziny ;)

      Usuń
  9. Haha, masz rację! :D Ej weź, trochę poćwiczysz i dogonisz miszcza xde Nie no, Gumisie forever. Ale z chęcią przyjmę Cię do tych zacnych kręgów ;p
    No nie widziałaś, bo mój brat debil którego kocham i który rozśmiesza mnie przed pierwszą jazdą WKD'ką jeszcze nie zgrał ich sobie na komputer i nie miałam jak od niego sobie zgrać na pendrive -.- Fochamy się na niego? :p
    Och, wiem xd No, dzisiaj sobie kurde tańczyłam do tej mojej piosenki i darłam się puszczając AC/DC przy otwartym oknie w pokoju. Taki tam Tina-Gumiś xd
    A kolejką jechałam tak gdzieś z godzinę, ech... cóż. Ale spoko, nieważne że nie jechałaś. Ja jestem większym nieogarem - myślałam, że WKD'ki są wszędzie, a wczoraj się dowiedziałam, że jedna z moich czytelniczek nie wie co to. Więc wiesz, nie jest źle.
    To co? W te święta zgłaszamy protest do św. Mikołaja? ^^ Może pierwszy raz dla jaj napiszę list? Ooo, już to widzę! *.*

    Dance, dance, dance:
    http://www.youtube.com/watch?v=iJM0Y1qMrLc
    teraz tańczę lepiej, inną nauczycielką i nawet w innej szkole tańca, więc ten... przepraszam, solo nigdzie raczej nie znajdziesz. Chyba że bym sama nagrała, ale nawet kamery nie mam O.o

    OdpowiedzUsuń
  10. foch forever, dokładnie. Z przytupem! Ciekawe jak zareaguje jak mu powiem "Bartosz nie odzywam się do Ciebie, bo razem z moją znajomą którą poznałam w necie się na Ciebie fochnęłyśmy!" xd Hm, u mnie na szczęście jest, bo jakby nie było, to w Wawie byłabym raz na tysiąc lat! Rodzice raczej ze mną niezbyt chętnie jeżdżą. Robią to chyba tylko wtedy, gdy muszę jechać na tańce albo moje sobotnie zajęcia xd Dobra, to ja już listę robię, heheszki. Swoją drogą, to się dzisiaj już zastanawiałam nad moimi "ciut" spóźnionymi postanowieniami noworocznymi i muszę to wszystko spisać, haha. Nigdy tego jeszcze nie robiłam xd I świetna? No może, ale szpagatu jeszcze nie robię. Chociaż już brakuje malutko! ♥ Do końca roku na pewno zrobię! :) Pozdrawiam! xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. Uhuhuhu, już nie mogę się doczekać! xd
    No właśnie problem w tym, że nie jest rozciągnięta! Nie umiem szpagatu, sznurka, ani nawet głupiej syrenki! Bu.
    Spiszę, spiszę xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Trafiłam tu przypadkiem i spodobało mi się, i wcale nie szkoda marnować życia na Twoje wypociny. Wręcz przeciwnie.
    Też uwielbiam szaleństwa z przyjaciółką :)
    Hehehe, teraz będę tu zaglądać częściej.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
    eyes-of-the-world.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha, mój Ty nieogarze ♥ Wiesz, nie znalazłam zdjęcia, więc postaram Ci się to wytłumaczyć na swój sposób i so sorry, jeśli nie zrozumiesz...
    no więc to wygląda tak, że kładziesz się na brzuchu, unosisz na rękach, odchylasz do tyłu i starasz się nogami dotknąć głowy. trzeba mieć klatkę piersiową rozciągniętą xd a ja mam z tym problem.
    mam nadzieję, że rozumiesz xx lecę spisywać postanowienia! ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. No widzisz! :D Już wiesz. A ja chyba pierwszy raz coś komuś jasno wytłumaczyłam, yeah! ♥ Jestem z siebie dumna xd
    Och, nawet nie zaczęłam spisywać, bo teraz piszę od nowa NSARO, więc ten...
    PS czytam od nowa stare NSARO i ryję się z własnych pomysłów xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Na wstępie chciałam Ci bardzo podziękować za tak długi komentarz u mnie. To fakt, dość słabo znoszę krytykę, ale ją lubię, ponieważ wiem, że wtedy mam szansę poprawić swoje błędy :) Szczera opinia jest dla mnie ważniejsza, niż nieszczere miłe słowa.
    Sama już zauważyłam, że mam problem z zachowaniem jednego czasu, próbuje to zniwelować, ale jest ciężko. Zaczęłam pisać opowiadanie ( dodam, że to jest moje pierwsze ) ,gdyż sprawia mi to ogromną radość. Nie jestem w tym najlepsza i zdaję sobie z tego sprawę, ale chce to robić dalej, a komentarze takie jak np. Twój, dają mi dodatkową siłę, by pisać dalej. Zapytasz dlaczego? Dlatego, że gdyby mój tekst był idealny, to nie mogłaby się dalej rozwijać, a przecież nie tędy droga. Dziękuje za szczerą opinię i zwrócenie uwagi na parę rzeczy, będę o nich pamiętać i starać się ich nie powtarzać.
    Zapraszam Cię do dalszych odwiedzin mojego bloga, ja również będę tu częściej zaglądać.
    Właśnie, pytałaś ile mam lat. Mam 15 lat. Znaczy, skończę 4 maja, a w jakim wieku jesteś Ty?
    eyes-of-the-world.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. TAAAK! Cieszę się, że się cieszysz. W ogóle każdego kogo spytam mówi mi, że to lubił i wgl. Haha, jestem fejmys, bicz! xde Nie no, tym razem już dociągnę do końca, bo mam duuużo pomysłów! Pierwszy rozdział za tydzień w sobotę 4 maja - taki tam prezent od samej siebie na urodzinki ♥
    A ryję się z rozmowy o zombie i innych takich. Jejku, to jest takie cbouvbqeod zajebiste. Wiem, wiem, jestem bardzo skromna. No ale to opowiadanie było najlepszym, jakie kiedykolwiek napisałam! I pierwsze 12 rozdziałów już czytałaś, tylko trochę tam poprawię, więc trochę się ponudzisz, no ale oj tam. Poprzypominasz sobie, bo domyślam się, że mało pamiętasz, tak jak ja zresztą xd

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha, wiem, wiem xd Moja skromność jest zaje... nie no dobra. Wcale nie jestem taka zadufana w sobie (chyba xd).
    Taaak, zakładaj! <3
    Dużo pamiętasz? Okey, nie w wnikam. Tylko się nie zanudź! xd

    OdpowiedzUsuń