czwartek, 4 lipca 2013

I will never be the same without you...

Nigdy nie będę taka sama bez Was... Salut! ;) Od razu ostrzegam, że notka będzie mocno wspomnieniowa, zapewne długa i wylewna i głównie o zakończeniu roku i mojej kochanej 3B, a wszystko po to, abym za kilka lat, kiedy zapomnę, że byłam w takiej cudownej klasie(co się raczej nie zdarzy), mogła sobie przypomnieć, za co ich tak uwielbiałam. W czwartek o 15 mieliśmy próbę generalną, która oczywiście nie wyszła. ;)  Cudowne zorganizowanie 3B - nie mamy kwiatów dla nauczycieli, więc biegniemy i kupujemy. ;p Potem czas jakoś tak szybko zleciał i się zaczęło. Godz. 17, najpierw przemowa, wręczanie pasków i tytułów absolwentów roku. I wiecie kto je dostał? Ja i Paulinka. ;) Musiałam się pochwalić, haha. ;D I Majster dostał tytuł szkolnej Złotej Rączki. A ponieważ pani dyrektor pamiętała, że kiedyś narzekał, że jest zmęczony, bo nie wypił kawy, to dostał kubek, ale taki z bajerami. xd Potem było pożegnanie trzecioklasistów przez drugoklasistów i zapadły mi w pamięci słowa: "Nie mówimy wam: żegnajcie! Mówimy wam: do widzenia!" I oby tak było. No i zaczęła się część artystyczna - najpierw piosenki i teledyski o nauczycielach, którzy popłakali się ze śmiechu. Na szczęście mama Werki wszystko nagrała i teraz mogę to oglądać bezustannie. Największe brawa dostała pani od techniki, haha, wszyscy ją uwielbialiśmy. Wszyscy klaskali i śpiewali z nami, a nasza wychowawczyni posyłała nam buziaki. ♥ Potem przyszedł czas na kabaret. Pawełek jako Marysia, Lecho jako Kubuś konfident i Maciek jako nauczyciel byli fantastyczni. Podobali się wszystkim. Szczególnie improwizacja Lecha, bo miało być tak, że nauczyciel mówi: "Kuba, leć zmoczyć gąbkę!<ten biegnie i zapomina o gąbce> Kuba, gąbka!" a Kuba: "Taki jestem zaganiany od tego donoszenia." Ale zapomnieli położyć gąbkę na stoliku, no i  Maciek krzyczy: "Kuba! Gąbka!" Lecho chciał ją szybko położyć i wziąć, ale nie zdążył jej położyć, więc krzyknął: "Mam!" Na żywo brzmiało rewelacyjnie. Wszyscy powiedzieli, że Lecho to nieodkryty talent aktorski. Potem były opisy klas i na końcu wspomnienia o tych, których z nami już nie ma. No i podziękowania dla pani dyrektor i pani wice, które się wzruszyły. Muszę jeszcze dodać, że na zakończenie do dekoracji zawsze były wybierane jakieś cytaty o drodze, pożegnaniu i w ogóle, a my wzięliśmy cytat z naszej piosenki o szkole: "Jedyneczka - szkoła na każdy dzień"(to było na melodię tę z programu "Jedyneczka" ;p). Pani dyrektor powiedziała, że wykazaliśmy się dojrzałością i udowodniliśmy, że wkraczamy w dorosłość tym, że przypomnieliśmy nie tylko wesołe chwile, ale i smutne. Dodała jeszcze, że zawsze naszą szkołę nazywaliśmy Jedynką, ale nigdy Jedyneczką i tak dalej. Potem zaprosiła nas wszystkich na scenę i zrobiliśmy zbiorowy ukłon. Nasze zakończenie z pewnością zapamiętają wszyscy. Każdy mówił, że to najlepsze jakie widział. Potem jeszcze latanie z czekoladkami i kwiatami. Pani od matematyki wysmarowała mnie szminką. I wszyscy nauczyciele byli tacy mili. Przez to wręczanie tego wszystkiego spóźniłam się do klasy. Tylko weszłam, a wszyscy: "Jeanette jak zwykle spóźniona". Ominęła mnie więc przemowa naszej ukochanej pani. Potem było tysiące podpisów, zdjęć ze wszystkimi itd. Dostaliśmy od pani takie małe monety, na których pisze absolwent i nazwa naszego gimnazjum. Taka śliczna pamiątka. Jak pani wręczała mi świadectwo i zaczęłam jej dziękować, to kazała mi przestać, bo powiedziała, że zaraz obie się poryczymy. Nie moja wina, że to jedna z najcudowniejszych osób jakie znam. Potem przyszła pani woźna nas wygonić, bo powiedziała, że trzeba zamknąć szkołę. Ale Majster - ostatnia misja gospodarza, jak powiedział - poszedł ubłagać panią wice i pozwoliła nam zostać, więc zrobiliśmy sobie wyżerkę i kolejne miliony zdjęć. Obfotografowaliśmy naszą panią z kwiatami. Powiedziałam Pawełkowi, że niech tylko spróbuje się nie odzywać, a on: "Dobrze, nie będę się odzywał". J: "No właśnie MASZ się odzywać." Zresztą Pawełek powiedział, że z dziewczyn z klasy najbardziej będzie mu brakowało Paulinki i mnie i Majstrowi podobno w sumie tak samo. Ach... ;') Poza tym umówiliśmy się na klasowe ognisko, które już dzisiaj. ^^ Nie mogę się doczekać. Jak wychodziłam ze szkoły, miałam łzy w oczach, ale nie płakałam! Było mi tylko trochę przykro, że nie przyszła nasza poprzednia wychowawczyni, dla której mieliśmy prezent i piosenkę, ale nie to nie. No to teraz trochę o 3B. :D Nasz opis z zakończenia:

3B – Spóźnialskie Francuziki

 W zależności od nastroju pani wychowawczyni nazywani żabkami lub kleszczami. Najlepiej wspominają wycieczkę do Suśca, z pewnością dlatego, że była to ich jedyna. Na pewno zapamięta ich wykładzina w czytelni po przykrym, ale zabawnym incydencie wylania na nią puszki pepsi. Mają wiele klasowych tradycji: jedzenie na lekcjach, notoryczne spóźnianie się na pierwszą godzinę języka polskiego i dostawanie jedynek z kartkówek z fizyki. W szkole uchodzą za Francuzików, chociaż niewielka część z nich,  mimo usilnych starań pani nauczycielki, nie potrafi powiedzieć nic poza: „która godzina?”. Przedstawicieli tej klasy zawsze można było znaleźć w toalecie, bibliotece lub bufecie. Po skończeniu gimnazjum najbardziej będzie im brakować: zajęć z p. G.(pani od technicznych), wi-fi  w sali biologicznej, pani wychowawczyni i wygłupów na lekcjach.

Dokładnie tacy byliśmy. ;') Trzeba dodać, że byliśmy klasą o profilu angielskim z edukacją europejską(do dziś nie wiemy co to ;p) i pierwszą klasą w szkole z językiem francuskim. Poza tym na wycieczce byliśmy tylko jednej, bo część klasy mocno "pobalowała". ;p No i wyjątkowo często zmieniali nam się nauczyciele: dwie wychowawczynie, dwie nauczycielki polskiego, dwoje nauczycieli WOS-u i historii. Jedna grupa miała dwoje nauczycieli od angielskiego, a druga troje. Nawet od wżr nam się zmieniła nauczycielka. ;p Poza tym zawsze byliśmy najlepsi w czytelnictwie. U mnie(już nie u mnie ;c Aż mi się przypomniało jak mój tata stanął na środku drogi i zaczął krzyczeć: papa. Pytam się, do kogo krzyczy, a on, że żegna moją szkołę xd) w szkole jest liga klas, czyli klasy zdobywają punkty, a potem dostają dofinansowanie na wycieczkę albo coś innego. W I klasie mieliśmy zero punktów za czytelnictwo, a w kolejnych zawsze najwięcej haha. Poza tym w tym roku wygraliśmy ligę. :) Zawsze byliśmy niezorganizowani(dopiero po zakończeniu roku bezproblemowo ustaliliśmy ognisko i w ogóle), ale za to uchodziliśmy za inteligentnych i grzecznych, haha. No i mieliśmy wspaniałą wychowawczynię, która traktowała nas jak własne dzieci. Będę za tym wszystkim tęsknić, już to wiem - będę tęsknić za moją klasą i szkołą. I nie wyobrażam sobie, że we wrześniu ich nie zobaczę. Dobrze, żę mamy sie spotykać, bo bym nie dała rady. Będę tęsknić za naszymi tradycjami, za dyskusjami z katechetką, za tym, że jak trzeba było coś napisać, to zawsze ja to musiałam robić, za ludźmi i za atmosferą. Będę tęsknić za aktywem bibliotecznym i za genialnymi tekstami chłopaków, i nawet za nauczycielami, naprawdę. Mogłabym tak długo wymieniać... Będę tęsknić za wszystkim, nawet za takimi pierdołami, na które normalnie nie zwracałam uwagi, a teraz widzę, ile znaczyły.

Po zakończeniu byłam w szkole sprzedać książki i mijała mnie jedna z polonistek, z którą miałam zajęcia dodatkowe. Jak mi pogratulowała i powiedziała, że trzyma kciuki, żeby spełniły się moje marzenia, to myślałam, że się rozpłaczę. Byłam jeszcze w sekretariacie i pani mnie pomyliła z Madzią, powiedziała, że myli nas od I klasy i tak już chyba zostanie. ;) Wczoraj byłyśmy załatwiać ze szkołami. Jestem uczennicą klasy biol-chem w jednym z najbardziej renomowanych liceum w moim województwie. Co ja zrobiłam? o.O Jeszcze nie wiem, czy we wrześniu się nie przepiszę, chyba nie dam rady. Poza tym Werka i Marika się nie dostały. ;c Ale spróbują z drugiej rekrutacji. Trzymajcie kciuki. Nie chcę być sama. ;p Jedyny plus, że Olivka też się dostała tylko do mat-geo. I jest w klasie z Paskiem hahaha. Poza tym w biol-chemach jest straszny niedobór chłopaków, będzie masakra. Potem poszłyśmy na kawę i mrożoną herbatę z naszą panią wychowawczynią. Długo rozmawiałyśmy o wszystkim, a ona powiedziała, że musimy sobie ustalić jeden dzień w miesiącu, żeby nie urwał nam się kontakt i żebyśmy się spotykały. Jak słodko. Olivka już się chciała przepisywać z liceum, ale jak wychodziłyśmy, to wszedł taki ładny chłopak, a ona: "To ja chyba zostanę." ;) No to zdjęcia. Znów pokażę moje umiejętności w photoscape, żeby nie ujawniać twarzy. ;p
Moje włosy na zakończeniu - Anetka ;)
Z naszą polonistką. :) Lubię to zdjęcie.
Kabaret - Marysia najlepsza ♥
Z Werką i Pawłem :)
Większość klasy 3B z wychowawczynią. ;)
Statuetka absolwentki ;)
Mam jeszcze mnóstwo zdjęć, te trzy lata minęły tak szybko... Ostatnio dostałam zdjęcia od Charlotte, a skoro już tak wspominam, to łapcie:

Bal(a właściwie przygotowania). Kiedy to było... ;)

Dzień św. Patryka(nie my to robiłyśmy xd):

Promocja:

I na koniec zeszyt wzorowej uczennicy(zemsta S. ;p):
Widzicie ten korektor? Charlotte nie mogła się przestać śmiać. ;p

Mam tak wiele wspomnień z tą klasą. Szkoda, że to już koniec. Aż chciałoby się zaśpiewać: "Ale to już było i nie wróci więcej . I choć tyle się zdarzyło, to do przodu wciąż wyrywa głupie serce. Ale to już było, znikło gdzieś za nami, choć w papierach lat przybyło, to naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami..." Prawda. Niby trochę dojrzeliśmy, ale te małe dzieciaczki nic się nie zmieniły. Mentalnie wciąż jesteśmy jak przedszkolaki. ;) Idę się szykować na ognisko. Chyba nikogo nie zaskoczę, że dam to, ale muszę: Manchester - Ostatni raz "Nie do wiary jak szybko płynie czas, wczoraj mali dziś dorosły świat. Wciąż pamiętam pierwszy szkolny dzień, tak wyraźnie widzę to. Moja szkoła jak majowy dzień - czasem słońce, czasem chwile złe, pierwsza miłość, pierwsze smutku łzy, nigdy tego nie zapomnę. Ostatni raz z moją klasą, już pożegnać czas mych przyjaciół, dzisiaj każdy ma swój dorosły świat..." Z tym dorosłym światem to nie przesadzajmy, ale faktem jest cała reszta. I pamiętam pierwszy szkolny dzień - jak nie mogłam się z S. minąć w szatni i stwierdziłam, że mnie nie lubi albo jak Kinia była zaskoczona, że Roxi przyszła w obcasach, to było coś. ;p Pamiętam też dużo innych rzeczy, ale... Daję już wam spokój, dziękuję tym, którzy wytrwali ze mną w tej notce, podziwiam. ^^ Ale to nie moja wina, że 3B tak na mnie działa. ;) Teraz już naprawdę idę.

Au revoir. xoxo
To już jest koniec, nie ma już nic,
jesteśmy wolni, możemy iść!

10 komentarzy:

  1. Wszystkie wspomniane przez ciebie piosenki śpiewaliśmy na zakończeniu... Kurcze, to było naprawdę piękne. W odróżnieniu od ciebie poszłam do klasy humanistycznej, ale biol-chem też jest podobno niezły, moja kuzynka chodzi (i od tego czasu ludzie w basenie kojarzą jej się ze zwłokami w formalinie!!! )


    /korektorem? moja klasa na to nie wpadła, po staremu długopisem:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty i te twoje przygody:D Myślę,że dasz radę w tym liceum...ale niestety mniej czasu na blogowanie zapewne:( Pamiętam większość twoich opowieści o swojej klasie i w ogóle:]
    Nie przejmuj się tym że w nowej klasie ma być mało chłopaków,ja mam 2 ale za to jakich:D Nie liczy się ilość,liczy się jakość<3
    U mnie nn, wyniki konkursu.

    OdpowiedzUsuń
  3. ach te rozstania...teraz będzie już ciężej...u mnie też będzie mało chłopaków więc wiesz...damy radę:*
    mam nadzieję, że o nas nie zapomnisz i, że będziesz pisać jeszcze. ja przynajmniej mam w zamiarze pisanie raz na tydzień tak jak teraz<3

    beata97z.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. wszyscy ostatnio wspominają coś :D poza tym fajna fryzura i pamiętam pierwszą pomoc na PO jak robiłam RKO niemowlakowi to usłyszałam, że szybciej bym je zabiła niż je uratowała :D

    pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nn:) Wywiad ze zwyciężczyniami konkursu:D

    OdpowiedzUsuń
  6. klasa z edukacja europejską!? to cos w moim stylu! ja byłam w liceum w klasie z rozszerzonym językiem francuskim, gdzie było, że w ciągu tygodnia miałam do 10h francuskiego :D


    pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej:) Nic się nie stało,że nie komentowałaś, przecież ja się nie gniewam:D Zapraszam na nn i mam prośbę,informuj mnie jeśli możesz na bieżąco o nn,ok?:)
    Zapraszam też na mojego nowego bloga allisinspiration.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń