piątek, 2 marca 2012

Ain't no such thing as "it's too soon"...

Piątek! Wreszcie, nareszcie ukochany piątek. No to po kolei^^. Najpierw godzina wychowawcza, czyli rozmowa na temat statutu i jaka nasza klasa jest poszkodowana. Potem WOS - uwielbiam pomysły pana Mx i jego porównania. Postanowił nam na przykładzie naszej klasy wytłumacyć akcje i obligacje czyt. Madzialenka jako seksowna sekretarka, ja zarywająca do pana Mx i poszkodowany Majster - świetnie. Potem sprawdzian z matmy - zawzięcie szukałam jakiegoś haczyka, religia, czyli planowanie rodzeństwa dla Majstra, no i polski, który był drugą godziną wychowawczą. Mieliśmy na pierwszej robić plakaty, ale się nie wyrobiliśmy, więc robiliśmy na piątej. Ja, Madzialena i Charlotte robiłyśmy plakat o jedzeniu francuskim, a Paweł ciągle powtarzał "les bagietas", w ogóle na tej lekcji działo się wszystko, ja przestałam ogarniać. Kondrad ciągle coś do mnie gadał i pilnie poszukiwał gumki. Następnie angielski i "Edward Nożycoręki" + moja dalsza część dubbingu: "Mówię wam, że on na nią leci" - jestem pewna, że wszyscy to usłyszeli. haha W-f - jeszcze trochę i wyplułabym płuca. No a potem łazienka i kłócenie się o mojego "Grapcia"(woda smakowa), poszłam do biblioteki z Caroline, no a potem kompletne odpały - normalka. Skończyłam czytać "Diupę" E. Nowak. Byłam tradycyjnie u ortodonty - mam białe ligatury, a chciałam szare, ale OK - beznadziejne, no ale cóż(w sumie to trochę sama jestem sobie winna;p). Potem z Kinią byłam u Livci - to jakaś masakra była: "Cześć kochanie, właśnie zjadłam kanapkę." - dzisiejsze rozmowy dziewczyny z chłopakiemO.O - nie ma co, interesujące. No a teraz jestem tu i sobie piszę, jestem pewna, że coś miałam jeszcze dodać, ale nie pamiętam... zapewne przypomnę sobie później. No to zdjęcia:
1. Caroline, Paula i Madzialenka malujące flagę Francji - im nie powinno się dawać farb, ale flaga wyszła fajnie;p.
2. Taka tam karteczka z wyznaniem miłosnym...
3. ...i dalszy ciąg karteczki, ktoś tu chyba został odrzucony?;)
4. Dzieło artystyczne Madzialenki - ma dziewczyna ten zmysł artystyczny, nie?;p
5. Mój soczek - jabłkowy of course<3.
Nie mam pomysłu na piosenkę to niech będzie Olly Murs - I'm OK "I'm ok I'm gonna live the life I wanted every day find someone to help me chase the clouds away if you wanna know it's written on my face when you see me smiling I'm ok..."
Au revoir. xoxo

4 komentarze:

  1. hahaha taak karteczka z wyznaniem ;p
    Pawełek pojechał słownikiem "les bagietas" nie ma co ;p
    no i soooćeeek <3
    oczywiście jabłokwy ;)
    a jak tam ząbki, co? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie najgorzej<3 na początku byłam zła, że wzięłam białe gumki, ale jakoś przeżyję, następnym razem wezmę różowe + już go troche zdążyłam "popsuć";p szybka jestem, nie? no i boli, ale da się przeżyć, muszę - wszystko dla hazzowego uśmiechu<3

      Usuń
  2. chciałaś komentarza maś szczęśliwa ^^ ?

    OdpowiedzUsuń