piątek, 13 kwietnia 2012

We only got 864 100 seconds in a day to turn it all around or throw it all away...

Brrr... Zimno mi, ale jestem zbyt leniwa, żeby pójść i zrobić sobie herbatę, niefajnie.Postaram się dzisiaj zbytnio nie rozpisywać, bo zdjęcia wyrażą więcej niż tysiąc słów... No to... Czwartek był spoko - na dwóch polskich robiliśmy próbę: Ja:"Bonjour! Dzień dobry! Jesteśmy klasą..." Wychowawczyni:"Przedstaw się!" Ja:"Ale po co?" Wych.:"Bo ty masz być ich przyjaciółką, no przedstaw się, jeszcze raz!" Ja:"Bonjour! Dzień dobry!... Naprawdę muszę?" haha Skończyło się na tym, że musiałam się przedstawiać, ale Karolka też musiała. Oł jee! Na geografii pan M. i pan Ł. pytali się mnie czy znam "Call me maybe" i zaczęli mi opowiadać, że oni się tego wstydzą, ale mają to na telefonach i pan M. mi to puścił i się bujali, potem nie mogłam przestać tego nucić. Na historii był sprawdzian, a potem jeszcze muzyka, czyli robienie kwiatków. Nie ma to jak zrzucić wszystkie śmieci na podłogę, a potem je zamiatać + grozić nauczycielce szczotką. haha To właściwie tyle rewelacji. Wracałam z Madzią i Pauliną - nasze rozmowy były niezwykle ciekawe. O 16 mieliśmy próbę generalną i dekorowanie sali. Nie ma to jak wplatanie tych paskudnych kwiatków w moje włosy i śpiewanie: "Kwiaty we włosach potargał wiatr..." ;p Madzia robiła Titanica, ktoś mi zawalił mój ukochany zielony długopis... Karolkaaaa?! Ja wyciszałam się przez medytację(czyt. siedziałam na parapecie, pół po turecku z zamkniętymi oczami i kwiatkami na głowie i robiłam "mmmmm..." - tak to mniej więcej wyglądało, nawet pani się ze mnie śmiała). Potem robiliśmy tysiąc innych rzeczy, a następnie wszyscy poszli, a my miałyśmy wydrukować gazetkę - zaczęły się odpały. Ja:"A wiesz co powstanie po połączeniu Chińczyka z Pakistańczykiem? Pekińczyk!" Paula siedziała na korytarzu i się śmiała, wyszła anglistka i patrzy na nas w stylu:"A poza tym to wszyscy zdrowi?" Wytłumaczyłam pani z czego się śmieje Paula, to stwierdziła, że w sumie to i to na "p" haha. Potem godzina 18, nikogo już w szkole nie ma, a Jeanette, Paula, Karolka i Charlotte zrobiły sobie party w szatni: "Everyday I'm shufflin', I'm sexy and I know it, sorry for party rocking! Now you just somebody that I used to know.... Sooomeeebooodyyyy! She makes me wanna oh, oh, oh, oh, oh, oh That's what makes you beautiful!" - jest siła. Reszta dnia mi zleciała - o północy malowałam paznokcie i ta dam! rozwaliłam je haha, zdolna jestem. Dzisiaj promocja z francuskiego, Jeanette pierwszy raz od trzech lat założyła spódnicę, moje rozwalone paznockie zostały docenione, awww<3 Robiłyśmy ciąg dalszy party. Poza tym cały projekt nosił moje ciuchy - Madzia spodnie, Karolka bluzkę, Charlotte kapelusz. Nie ma to jak porobić z siebie kretynów. Mały Książę, czyli pan M. zapomniał roli, mylił się - wyszły takie głupoty("-Spróbuj! Trzeba do tego cierpliwości! - Ależ to twoja wina! - Och! Będę płakać! - Ależ to twoja wina!"). Quiz okazał się mega trudny:"-Jakie góry znajdują się we Francji? - Tatry!". Najsłynniejsze muzeum to wieża Eiffla, a symbolem Francji jest krowa. W przerwie oglądaliśmy kabarety, ja szukałam torebki, chłopcy edukowali mnie z mapy Francji i uczyli mnie liczyć do 22 haha, biegałam(kopytkowałam! haha) bez butów po klasie, bo mnie nogi bolały. Nie było źle. Po południu spotkanie z Livką i Kinią - ach! te teksty, z nimi nie można się nudzić, Livka w wypracowaniu na angielski napisała, że mam niebieskie oczy - śmiech na sali, zielone, brązowe, ale nie niebieskie. To były bardzo dobre dwa dni. To jak? Zdjęcia? :)
















Obiecałam Pauli, że będzie dużo zdjęć, ale to nawet nie wszystkie - coś trzeba mieć w zapasie. ;p
1. Majster zrobił wymianę - 50 gr po 1 gr.
2., 3., 4., 5., 6. Z muzyki - takie rzeczy tylko z nami. Dziewczynki sprzątają, czerwone spodnie Pauliny - ja i Madzia je wielbimy i kwiatki.
7. Bransoletka od Pauli.
8. Nasza sala na promocję.
9. Plakat, który robiłam z Madzią i Charlotte - mój ślimak!
10. Kwiateeek <3 taken by Charlotte
11. Motylki, które wieszałam z Madzią.
12. Paula i jej reakcja na Pekińczyka.
13. Ja z dzisiaj, jeden z anglistów jak mnie zobaczył, to się zapytał, czy się przeprowadzam do Francji - chciałabym!
14. Moje paznokcie - flaga Francji ołł jee.
A żeby było wesoło, to macie Olly Murs - Dance With Me Tonight "I was wondering if you and me could spend a minute, on the floor up and close getting lost in it, I won’t give up without a fight."
Au revoir. xoxo






1 komentarz:

  1. nie no wiesz co, tą piosenkę będę nucić przez cały czas, przez ciebie i przez the paper cut! ;)
    nie ma to jak party hard w szatni, poza tym ta promocja to była katastrofa ;p

    OdpowiedzUsuń