wtorek, 24 kwietnia 2012

You gotta stand for something or you'll fall for anything...

Przepraszam was, że mnie tak długo nie było, to chyba mój rekord... ;) Mam tak dużo do opisania, że nie wiem od czego zacząć, ale najlepiej chyba od początku, co nie? No więc w sobotę(14 kwietnia) odrabialiśmy 30 kwietnia i trzeba było przyczłapać do szkoły, biliśmy rekordy po prostu. Nie ma to jak łazić po całej szkole i śpiewać: "Dzień dobry, kocham cię, już posmarowałem tobą chleb!" Majster był zadziwiony naszym dobrym gustem muzycznym - no bo to my haha. W ogóle to lekcje były raczej luźne, tylko francuski był normalny, a tak to oddawanie testów, pani od polskiego powiedziała, że była zadziwiona naszą znajomością "Quo Vadis" na teście próbnym - Julia, Juliusz Cezar(to moje!), Neuron - przedstawiam wam bohaterów tej jakże fascynującej książki. WŻR - czyli pani K. wymyśla swoją dziwną teorię, skąd się biorą bliźniaki - brawo. Haha Majster miał z nami zajęcia, bo był sam xdeee Pani Sz. do pani K.: "Gośka! Co ty wygadujesz!" Potem byłam jeszcze z mamą na zakupach - bluzka + sweterek i zacieszamy. Niedzieli nie pamiętam. Poniedziałek był spoko. Mieliśmy zastępstwo na angielskich - oglądaliśmy "Lot 93" - mi się bardzo podobał, reszcie też. Na WŻR rysowałam sobie i mój talent został doceniony, aww<3 Siedziałam z Kondradem, zobaczył, że narysowałam serduszko z flagą UK i kazał narysować sobie takie, potem musiałam mu jeszcze rysować flagę i wgl. Pytali się mnie, czy chcę założyć studio tatuażu - wyśmiałam ich. Potem miałam odwołaną dodatkową chemię i niezmiernie mnie to uradowało. Ogólnie pozwolicie, że ominę wtorek, środę i czwartek? - nic nie pamiętam + środa - powtarzanie nam, że musimy się sprężyć, bo niedługo zakończenie projektu. Piątek był genialny - godzina wychowawcza, czyli kłócenie się z wychowawczynią. Ja:"Proszę pani ja nie będę grała, bo jadę do Londynu i byłabym tylko na jednej próbie." Wych.:"Dobrze, że mówisz" Ja:"Proszę pani, ale to za mało czasu, żeby przygotować jakiś utwór..." Wych.:"Ale jakąś piosenkę..." Ja:"Ale ja gram muzykę klasyczną!!!" Wych.:"A co teraz grasz w szkole?" Ja: "Proszę pani, ja już tam od roku nie chodzę, ja już to skończyłam!" Wych.:"Aha, rozumiem." Czy ta kobieta mogłaby się zacząć liczyć z naszym zdaniem? - ja znam odpowiedź: of course, że nie, ech... Potem WOS - uwielbiam naszego nauczyciela haha. Nauczyciel:"To jak, twoje ekspose?" Ja:"Pamiętał pan? Liczyłam, że pan zapomni..."(Jeanette została wybrana na premiera xdeee, tylko dlatego, że byłam nieobecna - dzięki nie ma co) N:"No chodź" J:"Ale to będzie kompromitacja!" N:"No chodź!" Jeanette stanęła na środku i... zaczęła się śmiać. Potem zaczęłam swoje "ekspose", haha wcześniej jeszcze zapisałam sobie formułkę, jak mam się zwracać do szanownych współpracowników - omg nikt tego nie mógł zapamiętać, więc mi zabierali moją podkładkę, no i potem zaczęliśmy dyskutować, N:"Czy opozycja ma jakieś pytania?<zero ochotników> Opozycja musi mieć pytania, bo wam jedynki powstawiam."... J:"Panie prezydencie..." N:"Ja jestem marszałkiem, a nie prezydentem." J:"No to niech sie pan zdecyduje, a nie pan tak zmienia - raz pan jest marszałkiem, raz prezydentem, ja się gubię!" N:"Jeszcze papieżem będę!" haha N:"Panie Buźka, my tu nie jesteśmy na "ty", proszę trochę kultury zachować.", w ogóle czego myśmy tam nie robili, haha zacięłam się, ale z tym też sobie poradziłam: J:"Tego nie było... bzzzzzzzzzzz.... cofnęliśmy się." N:"Ok, jesteśmy na mmmmmmmmmmm...." Potem było głosowanie, nasz nauczyciel:"Cud sie zdarzył, nawet opozycja jest za premierem, L. wnieść kwiaty dla pani premier." Więc L. wziął jakąś wielką palmę i mi ją przyniósł xdee Potem pan komentował moje wystapienie:"Bardzo mi się podobało, bardzo płynnie..." Madzia:"Szczególnie to mmm..." W-f był fajny. Robiłyśmy party hard na boisku, jak ja nie lubię biegać, ale potem było fajnie, hity z lat 80 i jest w porządku. Haha i oczywiście musiałam zabłysnąć, "Pamiętacie taką piosenkę co kiedyś była modna w wakacje, jakiś białoruski boysband ją śpiewał..." Nikt nie pamiętał, a Majster słucha mojego opisu i się pyta: "Może: majaaa hiii majaaa huuu majaaaa haaa maja ha-ha" J:"To to! Widzicie? Tylko Majster to potrafi!" M:"No, szczególnie, że to był niemiecki zespół, a nie białoruski." A właśnie, że nie, bo O-zone są z Mołdawii haha. Potem ortodonta - dwie godziny w poczekalni i pisanie z Charlotte - czyli komentowanie co leci w radiu. Czekałam dwie godziny, byłam dwie minuty i jeszcze za tydzień muszę przyjść. W sobotę Mała Zemsta z moją siostrą przyjechały + moja chrzestna trochę później. Cały dzień latania po sklepach, ale fajnie było - mam nowe spodnie! W niedzielę był powrót Małej Zemsty, mojej siostry i jej męża. Mała Zemsta obraziła się na mnie, bo jej pomogłam nieść encyklopedię, która była jej wielkości, co za uparte dziecko, ale za to kochane, haha odkąd nauczyła się chodzić, nic jej nie potrafi zatrzymać. Poszliśmy na spacer i na lody, haha sympatycznie było. Wieczorem przyszła Anecia, oglądałyśmy "Słodki biznes" i "Surowych rodziców" i jadłyśmy kisiel mmm..., nie ma to jak na każde pytanie odpowiadać "Nie! Nie dotykaj mnie!" - to się nazywa odpał. Wczorajczy poniedziałek był ok, na wżr było zastępstwo - jedno słowo: dzicz. Pani się poddała. Paula cały dzień chodziła za mną, krzycząc "budyń!" - tak wpływa na nas szkoła. Wieczorem oglądałam z Anecią "Dżunglę"(jak ja lubię koale). Dzisiaj całkiem fajny dzień, wyspałam się. Potem do Kini - jej tata powkręcał jej wszędzie energooszczędne żarówki i ma ciemno. xdee Potem angielski, haha dlaczego Majster wolałby sie uczyć niemieckiego od francuskiego? Bo po niemiecku każde słowo brzmi jak rozkaz rozstrzelania, a po francusku jak podryw geja - ten to ma porównania. W ogóle na początku byliśmy tylko ja z Majstrem, a potem doszła jeszcze Kamilka. Potem "strzeliłam focha" na mamę, bo mi kupiła nie taki sos do spaghetti i w ogóle stwierdziła, że ślicznie bym wyglądała w leginsach i tunice w kwiatuszki - nie no, ja ją uwielbiam. Doszłam do wniosku, że jestem patriotką xdee i że obecna pogoda mogłaby się nie zmieniać, kompletnie nie pamiętam, co jeszcze miałam wam napisać, ale i tak ta notka jest dłuuuuga. Ok, koniec, teraz zdjęcia:



1.,2. To co się robi na wżr, czyli ręka Kondradka.
3. Z sali biologicznej - moja mina była bezcenna, okazało się, że Stefan to imię fantoma. haha A już myślałam, że coś się stało pupilkowi naszej pani(ot taki słodki, ogromny "pajączek" stojący na zapleczu. xdee)
Ostatnio słucham tylu piosenek, że nie wiem na co się zdecydować, ale niech będzie The Script - Fall for anything bo Danny tak słodko przeklina. :) "Please don't be so naďve, don't wait till your heart bleeds, love wasn't built for speed..."
Au revoir. xoxo
PS Jak ktoś da to radę przeczytać, to niech zostawi komentarz;p Haha taak, trochę brak mi wiary. :)

3 komentarze:

  1. haha, nie no takie rzeczy to tylko u nas ;p
    taaak, Majster i jego nienawiść do francuskiego ;p
    no i Mała Zemsta <3
    ciekawie było, ciekawie, nie powiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. eyyyyy no ale słodko by ci było w tunice w kwiatuszki ja ci mówię <3333

    OdpowiedzUsuń