piątek, 17 lutego 2012

Bonsoir! Wczoraj nie miałam czasu, żeby coś napisać(zaraz wyjaśnię wam dlaczego), więc dziś opiszę dwa dni, okey? :) No więc wczoraj "Balladyna" i stanie na mrozie brrr. Nie mogłam opanować śmiechu - Kirkor wyglądał niczym gangster casanowa, Goplana była totalną hipiską, nie mówiąc o reszcie. Jedynie muzyka było w porządku, choć pan Majster klął na efekty - no oczywiście, że on by to zrobił lepiej, ma się rozumieć... Przerwa(antrakt hahah - Charlotte ogrooomne dzięki;p) to był totalny odpał - kto normalny wącha papierek po czekoladzie(ja, ale fakt -  ja nie jestem normalna). Tak poza tym to kochamy dostawki, nikt(oprócz Caroline haha) nie siedział na swoim miejscu, ale w ogóle znaleźć swoje miejsce to był cud - ja nadal nie wiem, gdzie powinnam siedzieć. Potem musiałam się uuuuuczyyyyć :( - konkurs z polskiego - masakra jakaś - spaprałam sprawę, ale o tym potem... Byłam taka wykończona, że nawet nie pamiętam, kiedy usnęłam... Dziś chwila prawdy... Mogłabym to dokładnie opisać, ale nie wiem, czy mi się chce... Pytanie chłopaka, który nas prowadził:"Chce pani córkę zapisać do szkoły?" - "Nie, my na konkurs..." Lol. Potem herbata, do której zostałam zmuszona, następnie konkurs - rozprawka i wgl, nie chce mi się o tym gadać... Potem home, sweet home... A nie! Najpierw jeszcze w-f, a potem sweet home. Miałam się spotkać z Livką i Kiniusią, ale nie wyszło... Jeszcze miałam ortodontę. Rozbroił mnie jego tekst:"<tu zdrobnił po raz pierwszy moje imię! zawsze zwracam uwagę, gdy ktoś robi to po raz pierwszy> zobacz! Ta masa taka prawdziwie poziomkowa!" Wyszłam cała wymazana. Potem jeszcze pojechałam z mamą i siostrą po Małą Zemstę(Mała Zemsta to moja siostrzenica. Jej ksywka wzięła się od tego, że gdy kiedyś nocowały u nas z moją siostrą i mała nie chciała spać, moja sis poszła kimać, a małą zostawiła moim rodzicom. No i młoda rozpętała wojnę, mój tata nosił ją na rękach, a ja usiłowałam czytać "Zemstę". Mój tata zapytał się, co czytam, no to mu powiedziałam, a on spojrzał na małą i powiedział: "Widzisz? Jeanette czyta "Zemstę", a ty jesteś Małą Zemstą babci i dziadka" - to zabrzmiało tak świetnie, że już została ta Mała Zemsta). Pojechałyśmy do babci, śnieg sypał i nic nie było widać. Tylko weszłyśmy do babci to pytanie:"Co chcecie do jedzenia?";p Babciu jeżdżę do ciebie, bo cię kocham, a nie dlatego, że jestem niedożywiona(zresztą nie wyglądam) czy coś! haha Dobra ja będę lecieć, jeszcze tylko dzieło Charlotte(ja trzymając owe pachnące opakowanie po czekoladzie - rozmazane przez Paulę, która mnie łaskotała i przez którą nie mogłam opanować śmiechu. Będzie więcej zdjęć jak odzyskam swojego blututa - jak to moja mama mówi):


Chciałam dodać jakąś wesołą piosenkę, ale nie mogłam się powstrzymać przed tym:
Kocham tą piosenkę i zawsze kochałam, a teraz tak wspaniale oddaje klimat + głos Eda<3... "It's too cold outside for angels to fly an angel will die covered in white closed eye and hoping for a better life..."
Au revoir! xx 

PS Mam dla was zagadkę:) Moja siostra mi ją zadała: jak za pomocą sześciu równych zapałek ułożyć cztery trójkąty równoboczne? Kto zna odpowiedź, niech napisze ją w komentarzu... :*

1 komentarz:

  1. taak czwartek był baardzo ciekawy ;d
    a ta zagadka za trudna jak dla mnie - humanistki ;p

    OdpowiedzUsuń